
Póki co trzeci miesiąc mija jak siedzą w ziemi i cisza. Wiem, że korzonki mają, ale listków za nic nie chcą puścić, uparciuchy!
Wymyśliłam, że może okno mało szczelne i za zimno im, więc wczoraj przeniosłam z parapetu, kosztem słońca, którego i tak u nas nie widać

Ale zaglądanie codziennie do listków i sprawdzanie, czy nie ma przypadkiem jakiejś niespodzianki, też jest w sumie fajne

A to moja wylęgarnia


Jak dotąd, przez te 3 miesiące padły mi 3, reszta się trzyma - odpukać!
