Gdzieś po drodze zgubiłam Jacka.

Jacku, nie dam nawet jednego krzaczka!

Mają całe pola poziomek i borówek, to czego jeszcze chcą?!
Jadziu, kiedyś ścinałam orliki, bo myślałam, że to chwast. Teraz zobaczyłam kwiaty i polubiłam. Jeden krzaczek już jest duży, pilnuję białego - ma duże kwiaty.
Lidka, dziękuję - mam więcej kolorów, ale zanudzać nie chcę.
Jest jeszcze taka dziwna malwa. Chyba jakiś wyrodek - kwiaty mają dziwny kształt i nie rozwijają się.

Nasion nie udaje mi się zebrać - jak wyjeżdżam - jeszcze kwitną.

Może jak będzie ciepłe i suche lato, to zbiorę.