Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
100krotka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5427
Od: 2 gru 2008, o 20:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

gorzata76 pisze:Można... jasne, że można :wink:
Na przykład - w zieleni miejskiej - często można zaobserwować tę taktykę!
Przed zimą róże są przycinane na ok. 30 cm, ziemia zagarnięta w kopczyki... i na wiosnę mają się świetnie...
...
U nas też tak robią - ale tu warto dodać, że to są zdrowe i odporne odmiany, jak Fairy i Bonica. Z nimi tak można robić i pewnie nic się nie stanie, z przypadku innych...czasem się nie stanie, a czasem się stanie :-)

Czy ja dobrze rozumiem, że z rzeszowskiej Boniki wybiła canina?
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Och ,ale sie napracowałaś Gosiu ,ale wszystkie cebulki na miejscu . Mnie został czosnek do wsadzenia ,ale chyba jutro to zrobię .Też mam 1 pienną ciekawa jestem jak przezimuje, bo najwazniejsze to zabezpieczyć miejsce szczepienia . Jak nie przeżyje to płakać nie będę mowi sie trudno . Zrobię sobie Bonicę na pienną
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
elsi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4840
Od: 17 sty 2009, o 17:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Janusz - drozd przygina róże pienne do ziemi i obsypuje je ziemią. :roll:
Kwitły mu w tym roku ślicznie a mieszka jeszcze bardziej na wschód niż ja.
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Awatar użytkownika
Olusia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11020
Od: 23 gru 2007, o 21:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kościan

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Przyjdę za jakiś czas ...jak skończycie temat róż.
aleb-azi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3833
Od: 29 gru 2009, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krakowa okolice
Kontakt:

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Nie, żebym chciała temat różany przedłużać :;230 Potwierdzam, że szczepione na pniu najlepiej dogiąć do ziemi i przysypać koronę... Ale w pewnym momencie pień jest zbyt gruby by go przygiąć. I tak życie straciła moja śliczna Fairy...
Było merytorycznie i nie kabaretowo :;230
A... na tych nowo posadzonych różach kopczyka nie widzę... Taki malutki?
Awatar użytkownika
dkny
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1616
Od: 3 wrz 2009, o 18:55
Lokalizacja: Ziemia Lubuska

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Gosiu, Twoje fasolinki są jeszcze takie lsniące. Cudo! W razie problemu - służę nasionkami z moich zbiorów :D
Awatar użytkownika
iwa27
1000p
1000p
Posty: 2456
Od: 19 maja 2009, o 07:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

No tak, teraz już zrozumiała dlaczego nie mam powiadomień o twoim wątku, bo masz nowy :roll: Piękne zdjęcia, gdzie to nowe trawisko powstało?
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Awatar użytkownika
gorzata76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6498
Od: 2 cze 2009, o 14:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Ach... zapuściłam wielokąty... za grosz przyzwoitości ;:123
Inna rzecz, że ostatnio mam nadmiar czasu w pracy... więc w domu mnie już nie ciągnie do komputera...
Zresztą... mam czym zająć myśli... starsze dziecię po raz pierwszy od baaardzo dawna nie podołało samo przeziębieniu i niestety gorączkuje :( więc przymusowo siedzi w domu...
Na domiar złego, pojawiła się swędzaca wysypka - podejrzewam reakcję skórną albo na samą gorączkę, albo na ibuprofen...
Profilaktycznie przeszłam na leki z paracetamolem... ale te z kolei nie działaja przeciwzapalnie... tak źle i tak niedobrze...
Poza tym... wzięło mnie na zmiany w mieszkaniu... farby, pędzle, różne takie...
Póki pogoda sprzyja, swoją potrzebę zmian realizuję w ogródku... a teraz... strach się bać :;230
Oczywiście rodzi to wiele frustracji... kiedy na przykład pani w sklepie pewnej znanej sieci budowlanej na P. :evil: oznajmia, że nie może zapalić lampy wiszącej na ekspozycji... bo nie ma stosownych uprawnień :shock:
A ja nie chcę kupować kota w worku... zwłaszcza, że akurat w tej lampie, efekt nie był oczywisty...
Mogę sobie w domu wypróbować... a pewnie! Tyle tylko, że zwrócić mogę tylko towar oryginalnie zapakowany... a nikt nie uzna reklamacji, spowodowanej tym, że nie podoba mi się sposób świecenia lampy :evil:

Tyle off-u...

Dorko, Agnieszko... co będzie z naszymi różami... zobaczymy po zimie :roll:
Moja jedyna pienna rośnie w gruncie, więc donica odpada... zresztą garaż mam wolnostojący i zimny...

100krociu... bez obaw, wprawdzie rzeszowska Bonica poniosła ubiegłej zimy stratę w postaci jednej przemarzniętej gałęzi i trochę jej to zaburzyło równowagę korony, ale poza tym, zdrowa jak rydz...
Poległa jej równolatka... ukryta pod tajemniczą nazwą "biało - czerwona" :roll:
I mam, nie mniej tajemniczą "różową"...

Jadziu... grunt to optymizm! :wink:

Elu... nie zaryzykuję... po pierwsze dlatego, że pień mógłby tego nie znieść z godnością :wink: po drugie: naokoło mam nasadzenia... trudno by było...

Olu... już kończymy...

Alebciu... nie wiedziałam, że takiej zbrodni się dopuściłaś :wink:
Zdjęcie zrobione "w toku prac"... kiedy jeszcze nie wiedziałm ile której ziemi mi zostanie i czym bedę sypać na wierzch :lol:

Aneta... fasolnikom dam podeschnąć... zobaczymy... w razie czego... nasionka nie były drogie :wink:

Iwa... trawisko?! :;230 Rozumiem, że to przez analogię do hostowiska?
Co do lokalizacji... hmmm... najoględniej rzecz ujmując - za domkiem narzędziowym, koło choiny kanadyjskiej... pamiętasz? Idąc od głównej części nowego fragmentu - po prawej... dokładnie rozciaga się pomiędzy "plecami" szopki a siatką ograniczajacą ogród od strony dróżki...
Uruchom wyobraźnię :;230

Mimikę mi karygodnie ograniczają... ciąg dalszy nastąpi zatem...

-- Pn 17 paź 2011 08:54 --

Zdjęcia już mało aktualne... dwie noce z lekkim przymrozkiem zrobiły swoje... na dodatek liście solidnie przysypały ziemię... sumak nie zdążył poczerwienieć tej jesieni...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Ave
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8216
Od: 9 kwie 2008, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź/łódzkie

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Ta ostatnia fotka, chryzantemkowa - cud-miód-orzeszki... ;:138
Ja też zaczynam realizować się "inaczej" niż ogrodowo... czyms trzeba zająć ręce i umysł w tym paskudnym jesienno-zimowym czasie...
Pani ze sklepu, z tą swoją kwestią, mnie normalnie rozwaliła... :;230 :;230
Awatar użytkownika
gorzata76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6498
Od: 2 cze 2009, o 14:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Żeby nie było, że mamy różyczkę ostatnio... to diagnoza lekarska brzmi: szkarlatyna :;230
Drugi raz w ciągu ostatnich trzech lat ;:223
x-ag-a
---
Posty: 13308
Od: 23 kwie 2011, o 19:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Gosiu, współczuję tej szkarlatyny... rozumiem, że to u starszego dziecięcia? jak się tę chorobę leczy, nawet nie wiem... nigdy nie miałam z nią do czynienia... to zakaźna, prawda?
Awatar użytkownika
Olusia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11020
Od: 23 gru 2007, o 21:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kościan

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Moja córka przechodziła szkarlatynę w wieku przedszkolnym.
Już nie pamiętam jak ją leczono .
Awatar użytkownika
gorzata76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6498
Od: 2 cze 2009, o 14:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Kiedyś to była poważna choroba :wink: teraz wystarczy antybiotykoterapia, aby unikąć powikłań w postaci schorzeń reumatycznych, które mogą rzutować na stawy, ale i na serducho...
Niestety, zachorowanie nie daje odporności na resztę życia...
Ostatnio też Kuba miał... i Ania się nie zaraziła... może lepiej się broni się przed tym typem paciorkowca? :roll:
Zresztą... my też nic... do tej pory :wink:
Awatar użytkownika
dodad
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5858
Od: 21 cze 2009, o 18:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: małopolska Gorlice

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

Szpital w domu niezbyt przyjemna rzecz :(
Zdrówka życzę rodzince ;:196
Ogród - moje miejsce na ziemi
Zapraszam serdecznie - moje linki
Pozdrawiam, Dorota
Awatar użytkownika
artam
1000p
1000p
Posty: 3793
Od: 26 paź 2008, o 00:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2

Post »

gorzata76 pisze:Poza tym... wzięło mnie na zmiany w mieszkaniu... farby, pędzle, różne takie...
Znowu? :shock: Przecież tamtej zimy wszystko było malowane, odnawiane, zmieniane...To chyba z nudów? :wink: A nie z potrzeby...
Szkarlatyna choroba marynarzy...Warzywa trzeba dzieciom dawać! Wiem, że nie jest to proste :wink:
Proszę Kubusia w chorobie pozdrowić ;:196
I żeby ogrodniczo zakończyć, powiem, ze piękna chryzantema...A ja podobną dziś dostałam w sklepie, bo powiedzieli, ze podmarzła i nie mogą mi jej sprzedać. Oddają producentowi...No trudno...Ja mogę i tak zakupy robić...bezgotówkowo...Fajnie! :)
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”