Andrzejku łopatek nie schowam......przydadzą się do zastawienia gości do roboty w polu

....a jest hektarów do obrobienia
A tak poważnie bardzo się cieszę i zapraszam serdecznie
Elu Alchymist jest bardzo zmienna różyczką....u mnie zdecydowanie bardziej pomarańczowa, różowiejąca w miarę przekwitania , a u Tary różowa, jedynie pąki morelowe

Tak, że w zależności od miejsca i warunków jest niesamowicie zmienna, mnie aż trudno uwierzyć że to ta sama różyczka
Aguś ja niestety nie znam nazw swoich bodziszków, zachwycam sie nimi bo są piękne, ale moje wszystkie bezimienne....może z czasem jakieś zyskają imionka

One u mnie raczej wszystkie ładnie rosną w kępach, żaden się jakoś nie rozłazi....zobaczymy jak będzie dalej...
Tajeczko strasznie mi smutno, że nie mogłam być....ale wiesz, że mi nie łatwo ruszyć się z domku....żeby to troszkę bliżej było, to nic mnie nie zatrzymało....
U mnie Westerland rośnie krzaczasto, bo ja go dosyć mocno przycinam....ale też uwielbiam tę odmianę....ja w ogóle kocham róze w odcieniach pomarańczy, moreli i łososia
