Witajcie,
te zimowity to niezłe ziółka. Idealna roślina dla mnie - od razu kwitnie. W tym roku mam dwie cebule, miała być biała i różowa, na razie jest tylko biała, druga ma jakieś opóźnienie. Muszę poczytać ten wątek, bo idą przymrozki a ja mam je w donicy na balkonie i nie za bardzo wiem, co mam z nimi zrobić, jak przekwitną, co -mam nadzieję - nastąpi zanim zniszczy je mróz...
Kochani, ponieważ w weekend były mrozy, wniosłam doniczkę z zimowitami do mieszkania, na parapet, gdzie temp. wynosi około 15 stopni +/- 2 stopnie. Mam sporo pączków, niektóre kwiaty przekwitły. Co mam zrobić z bulwami, jak już wszystkie przekwitną? Zostawić w tej doniczce na parapecie, czy wyjąć i może do lodówki włozyć? Na tym parapecie zima będzie max 15 stopni, ale nocą może być i 10 stopni lub mniej.
Co mam zrobić z bulwami, jak już wszystkie przekwitną? Zostawić w tej doniczce na parapecie, czy wyjąć i może do lodówki włozyć?
Magdo, ziemowity się dość łatwo rozregulowują. Cieplejsza zima i gubią właściwy rytm wypuszczania liści i kwitnienia. Ja bym je potrzymał jak najdłużej na zewnątrz. Myślę że na balkonie spokojnie do -5oC powinny zostać. Gdy pojawią się soldiniejsze przymrozki to ja bym przeniósł do lodówki same cebule.
We wrześniu dostałam kwitnącego zimowita,bardzo długo, pięknie kwitł, a teraz wypuścił listki,
Wyczytałam, że tak się czasami zdarza ale nie wiem czy należy go jakoś okryć na Zimę
Dziękuję pEtr za podpowiedź. Ususzone badylki trzymam jeszcze w doniczce na oknie, nie wiem - może one są jak tulipany i trzeba poczekać aż liście uschną? Na parapecie jest teraz jakieś 10 stopni więc za ciepło nie ma. Problem jest jednak taki, że w tej samej doniczce są inne rośliny, które podlewam co kilka dni. Oby tylko cebulki zimowita nie zgniły. Za kilka dni je odkopię i włożę do lodówki, jak radzisz.