Rabatki Konstantego część 4

[Olusia]

Ewo , czosnek zwisły mam z forumowej wymiany.
Nie spotkałam w handlu , nawet w Myślenicach.
W tym roku będę szukała cebulic dwulistnych.

[EwkaEs]

O,wpadła do nas Ola O.!Obiecany chłodnik,mniejsza porcja dla Ksawerego.Buraczki,ogórki gruntowe i rzodkiewka Krakowianka kupne,jajka zielononóżki ze sklepu z naturalną żywnością,koperek,szałwia ananasowa z Podwórkowego.

Muszę się porozglądać za różnymi czosnkami ozdobnymi,bo dają sobie w Podwórkowym radę i są niezmiernie dekoracyjne.
Zeniu-pod koniec sezonu bywają wyprzedaże,może wtedy?W mojej ławce jest tego metalu niewiele,chyba system monitoringu też o nią zahacza,mam taka nadzieję.Ja też chciałam mieć niedużą,lekką,łatwą do przeniesienia drewnianą,ale nie mam benedyktyńskiej cierpliwości.Chciałabym jeszcze teren między płotkiem za ławka do skalniaka wysypać żwirkiem,a jeszcze chętniej wyłożyć otoczakami.25 kg otoczaków bywa dostępne w Polanie na zewnętrznym stanowisku,trochę drogie,jest i gres.
Zapisałam się na warsztaty garncarskie w Domu Kultury w drugiej połowie lipca i u kolegi.Pokazałam jakie ozdoby ogrodowe chciałabym wyrzeźbić w glinie,zaakceptował.
W pracy zakwitła mi kliwia.

Miiriam-się skontaktuję.Cmentarzysko roślin to stanowisko na którym są nie sprzedane pierwszego i drugiego dnia,nie podlane,połamane,przebrane,rzadko do odratowania,czasem przecenione lub do negocjacji ceny.
Zyto-zapraszam! Jeszcze tej rangi jak pan Kazimierz urzędnik państwowy w Podwórkowym nie gościł.Testowaliśmy z Jędrkiem zaraz po skręceniu ławkę,dwie osoby wygodnie tam posiedzą.Jasiek w zieloną kratkę jest niestety jeden.Wczoraj można było posłuchać koncertu licealistów z kilku szkół.
Mam nadzieję,że pokażesz jak zakwitły te liliowce doświadczone przez pocztę dwukrotną podróżą w paczce?
Niebieska Mysz,hoytunia-tułacz pstry

[Olusia]

Ewo , pycha , Ksawery , też dziękuje.
Jego do jedzenia nie trzeba zmuszać.

[Miiriam]

Kocham takie roślinki - a jak już uda mi się je odratować to .. Gdzie takie cmentarzysko roślin jest ?

[kogra]

Ależ smakowicie się zrobiło w twoim wątku.
Dobrze, że Kostek nie chciał popróbować chłodnika.
Czosnek i cebulica pędza w poniedziałek do Ciebie.

[EwkaEs]

PADAŁO!!! i nadal słychać chlupot spod kół.Wreszcie.
Kogro-przechować w chłodnej piwnicy do sierpnia i sadzić czy od razu?Kostek nawet lubi zsiadłe mleko,ale co najmniej 3,2%,kefir,jogurt,koperek,zioła.
Od Ani przyniosłam na skalniak taki lekko włochaty z brązowymi końcami rojnik ruski (sempervivum rutenicum),rozchodnik ościsty(sedum reflecsum "Cristatum"),rozchodnik kamczacki(sedum kamtschaticum),płomyk Daglasa(phlox Dauglassi
Miiriam-w OBI,z tyłu na stoisku z kwiatami w przejściu do ogrodu zewnętrznego i w "Biedronce".W OBI przeceniają często,w drugiej sieci sporadycznie.Storczyka za 3 zł odratowałam,ładnie kwitnie,na razie na jednym pędzie,a wiciokrzew japoński purpurowy zobaczymy.Alinka K.sprzedaje jego sadzonki więc jest i wyjście awaryjne
Olu O. Oglądałam żwirki,ale Jadzia Jakuch napisała,że ona kupowała w składzie budowlanym,tam nie są pakowane jednostkowo,więc cena zapewne niższa,zobaczę i trzeba się wybrać w widły Kamienicy i Dunajca też.
Oprócz kamieni wpadło mi w oko to:


Na koniec pysznogłówka Monarda

[Olusia]

Pokażę zięciowi tą ozdobę przy kranie , niech coś takiego zamontuje na budynku.
Muszę jeszcze poczekać aż ocieplą i otynkują dom.

[Elizabetka]

Ewko w tym wątku mnie jeszcze nie było?... ale szybciorem nadrobiłam.
Pracowita z Ciebie kobitka i w dodatku wielozawodowa Co ja czytam...oczko wodne? ale w efekcie kranik powstanie?....bardzo mi się podoba i też może kiedyś coś takiego sobie sprawię.
Pytałaś o Diobliśka.....a czy Twój Kostek robi jakieś szkody w ogródku?
I jeszcze jedno powiedz Ty mi kochana czy kociuszek wychodzi na noc na dwór?

[EwkaEs]

Olu O.-pewnie do jesieni dom wykończą.Widać duża konsekwencję w działaniu.U nas jeszcze pada(zaczęło siąpić koło 17-tej) i co bardzo mnie cieszy na jutrzejszy pisemny egzamin to się ochłodziło.
Zapowiada mi się łan pysznogłówek Monarda,one naprawdę się wysiewają!To są czerwone,zeszłego roku miałam jedną.
Elżbietko-witam serdecznie i zapraszam do cienia.Kostek już nie schodzi do ogródka,w domu kwiatów też nie niszczy,no chyba,że złamie w pogoni za muchą,czy ćmą.Szczypiorek do zjadania ma własny,całą doniczkę,bo po kocie nikt jeść nie będzie .Jeśli wychodzi to do parku na smyczy.Noce przesypia całe od 4 miesiąca życia. Jak był na przechowaniu to też poszedł spać o 9 wieczór.

[elsi]

No popatrz, Ty się cieszysz, że wreszcie pada a u nas leje od piątku,
z oberwaniem chmury włącznie, w nieodległej okolicy, jakoś niesprawiedliwie dzielą tę wodę .
Pokazujesz różne ogrodowe ozdoby a wiesz, że jak wysypaliśmy żwirek przy różach
i przysiedliśmy z mężem na ławeczce to powiedział, że TERAZ to tu nawet jakiś golasek pasuje.
Jest jeden problem, on myśli o golasku a ja wolałabym dziewczę z odkrytą piersią .
Pysznogłówka raczej rozrasta się pod ziemią niż sieje, tak mi się wydaje.

[Olusia]

Ewo , nie wiem czy się wysiewają ale na pewno rozchodzą się kłączami .
Powodzenia na pisemnym egzaminie , tylko ściągających nie wyrzucaj za drzwi.
Bądź kobieto człowiekiem.

[EwkaEs]

Olu O.Już sprawdziłam,Monardy didyma vel dwoiste bardziej się rozchodzą kłączami jak rozsiewają.W zeszłym roku kupiłam jedną pięknie kwitnącą,pochwaliłam się na Forum zdjęciem... i tegoż dnia kwiat został zerwany,łodyga pozostała i uformował się jeszcze jeden mały kwiatek po pewnym czasie.Listki dawałam do sałatek,trochę ususzyłam,brat dawał do puszki z herbatą a nawet do panierki do ryb.Ponieważ zapach bardzo nam odpowiadał,a chciałam mieć jeszcze inne kolory pysznogłówki w tym roku dokupiłam u Łuckich Beauty of Cobham,która kwitnie blado różowo,ta była w donicy i miała kilka łodyg.Jest posadzona z tyłu grządki.Chciałabym jeszcze pozyskać odmianę alba-Adam lub Snow Maiden.Sąsiad,który tak uczynnie pomagał mi robić podstawę skalniaka pysznogłówkę nazywał Indiański Pióropusz,Pszczeli lub Górski Balsam i mówił,że co trzy lata obowiązkowo należy ją dzielić,co wtedy czyli miesiąc temu jeszcze mnie dziwiło-co dzielić jak miałam jedną jedyną roślinę,jak myślałam.
To jest Monarda zeszłoroczna,taka była kilka godzin po posadzeniu.W tle widać murek graniczny jeszcze przed remontem.

Elsi-co za problem,przecież to Wasz własny ogród przydomowy,cudzy pies nie wykopie ani nie zbeszcześci,peta nikt nie wrzuci , rzeźb nikt nie uszkodzi ani nie ukradnie,dzieci dorosłe,zgorszenia nie siejecie, możecie mieć i amora i dziewczę.Znajoma z pracy przed swą stylową willą w prowadzonym przez wynajętego ogrodnika zadbanym ogródku kiedyś ustawiła jako akcent na trawniku owieczki rzeźbiarza Br.Chromego(stają takież z kamienia polnego przed Akademią Rolniczą na Alejach) a sąsiedzi tuż przy siatce w niedługim czasie całą rodzinkę gipsowych czarno-białych piesków oraz muchomorka,a Wy chcecie podobne w stylu lecz płci różnej pseudo antyczne.
Rzeźby ogrodowe,prawie wszystkie jako części fontann,bo poidełko było jedno stały sobie przy oglądanym przeze mnie z uwagą gresie i żwirku,ja bym sobie może przy oczku zrobiła ropuchę,tylko mniejszą.
A deszcz mnie cieszy-dziś także popaduje,bo noszenie wody do podlewania konewką jest trochę męczące i wymusza dłuższe przebywanie w ogrodzie.

[Olusia]

Mam białą pysznogłówkę , postaram się wydłubać z donicy kawałek kłącza.

[izabell12]

Witaj Ewuniu !
Dostałam w obi miętę ananasową i czekoladową dla przyjaciółki już jest w ogródku.
Obiecanego wyboru nie było, chciałam jeszcze jabłkową i cytrynową, ale nawet nie słyszeli .

[EwkaEs]

Izabell-a ja dostałam miętę meksykańską (Agastache mexicana)(nie zimuje w gruncie),wzięłam dwie,w doniczkach,ananasowej variegata chwilowo nie mieli,mają mieć cytrynową.Do OBI dość dawno nie zaglądałam,a moja czekoladowa niemiecka jest właśnie z OBI,miałam też z tego źródła truskawkową,której muszę poszukać w ogródku,obawiam się,że zjadło ją to samo co koperek-ślimaki małe domkowe?mrówki?W zeszłym roku miałam niemiecką mandarynkową,ale oblazły ją mszyce i po bezskutecznej walce wyrwałam.Zastanawiam się czy czekoladowa będzie zimować w gruncie czy lepiej ją przenieść do domu.Czytałaś coś na ten temat?
Olu O.-byłam łagodna dla studentów naprawdę,naprowadzałam jak mogłam,jednemu nie pozwoliłam oddać testu nie rozwiązanego,no i coś tam wypełnił po głębokim namyśle .Jestem bardzo wdzięczna za odszukanie kłącza białej pysznogłówki.Wczoraj napomknęłam koledze posiadającemu letni dom nad Jeziorem R. o kamieniach,chętnie większe przywiezie,na otoczakobranie zaprosił.
Zyto-Pod cmentarzem kupiłam piękny agrest wprost od działkowca(działki są 10 minut pieszo wyżej),świeżo rwany,suchy i dziś dwa,trzy słoiczki przetworzę.