Majka róże nie miały zbyt dużego powodzenia, więc na pewno się jeszcze załapiesz. Zresztą, wydaje mi się, że w zeszłym roku widziałam te same również w innych sklepach-sieciówkach, nieco później. Tylko w jakich
Jadzia to chyba nawet dobry pomysł z posadzeniem Cinderelli do doniczki. Właściwie i tak w tej chwili nie ma wyjścia, więc może niech zostanie. Doniczkę zawsze można postawić w "pustą dziurę"
Mario witam Cię serdecznie

właśnie Nela zasugerowała mi, że zielone pędy na zeszłorocznej Cinderelli mogą być martwe, a zielony kolor podtrzymuje wosk. Muszę to dzisiaj sprawdzić

Nie martw się, nawet, gdyby okazało się, że to inna różyczka, to i tak te małe głowy, obsypane kwiatami są śliczne

Szczerze mówiąc, nie pamiętam, czy pachnie
Dorotko posiedz w płatkach czereśniowych i poczekaj...na owoce

są przepyszne.
Ja mam ogródek działkowy dopiero trzy lata, a róże, które ci się podobają, zostały w spadku po poprzednikach. Są to krewniaczki popularnej ogródkowej Excelsy. Właściwie zobaczyłam kwiaty po raz pierwszy, ponieważ do tej pory niszczył je dokładnie mączniak. Próbowałam wszelkich mikstur i nic nie pomagało. W zeszłym roku, o dziwo, chorobę uleczyły ulewy. Wniosek z tego, że trzeba je często zraszać. Warto, bo w realu były jeszcze ładniejsze.
Excelsa sąsiadki, na wspólnej miedzy
Łana Twój wątek był jednym z pierwszych, które podczytywałam nieśmiało na forum

albowiem piwonie należą do moich ulubionych kwiatów.
Moje róże nie wyglądają ciekawie, wiele z nich ma czarne pędy. Nic w tym dziwnego, od miesiąca śniegu brak, a nocne mrozy zbierają żniwo
Stasiu nie sądzę, aby krzewiaste dziurawce miały właściwości lecznicze, ale kto wie? Trzeba się douczyć
Aniu taka miniaturka, a cieszy

teraz dokupiłam Golden Penny, ciekawe, czy będzie równie obficie kwitnąć
Wszędobylska tawułka
