
W ogóle teraz widzę, że jakoś mało zdjęć robiłam w kąciku ziołowym - ziółka są takie skromne, że jakoś im się robi zdjęcia w ostatniej kolejności, niestety... W przyszłym roku muszę to zmienić!
Tak myślę, jeśli ktoś poświęca więcej niż przeciętnie czasu na slow-food, czy jak to tam zaszufladkować ;-) to to się wiąże ze stylem zycia - w końcu zawsze można sobie zrobić wygodę i po prostu używać witaminek i minerałów w pastylkach, zamiast gotować pełnowartościowe posiłki i zdobywać wiedzę o wpływie roślin na nasze zycie...LilaRose pisze:100krotko (znowu na siebie mile wpadamy) Wyobraż sobie, że dałaś mi do myślenia stwierdzeniem, że zioła mogą być również stylem życia! A wiesz, że możesz mieć rację? No bo to całe zbieranie, suszenie, te słoiki, torebki, pęczki przeróżne, gotowanie, i te wszystkie aromaty, a przede wszystkim czerpanie radości z tego- to może i faktycznie już się robi styl życia? O rany, teraz będę myślała...
Mam!LilaRose pisze:
Chatte- cudne te Twoje zioła. A masz mydlnicę lekarską? (odwar z jej korzeni świetnie zastępuje mydło- ciekawe czy ktoś próbował?).
Odpowiedź tkwi w cytacie "życie było baśnią"... ja też pracowałam przy żniwach, sianie, krowach, warzywach, wodę ze studni sie ciagnęło, powrósła wiązało, i gdyby ktoś dał mi taka możliwosć, cofnęłabym czas bez zmrużenia oka...chatte pisze:Ciekawe, ze po tej pracy w dzieciństwie, nie zbrzydły Ci zioła. Musiałaś już wtedy lubic te zajęcia ;)