Moje zielone cztery kąty
Dokładnie - nie dbają o te rośliny. Pierwsze 9 bylin kupiłam zaraz po dostawie - były świeże i bardzo ok. Później jak tam byłam to już większość była umarła. Porażka. ;-)
Pozdrawiam, Basia. Miejski busz.
To mieszkacie Gosiu na pierwszym piętrze? Myślałam ,że masz ogródek przy parterowym mieszkanku . Tym bardziej chylę czoła dla Twej pracygorzata76 pisze: Garaż pomalowany - z ogródka wygląda znośnie, ale kiedy spojrzałam na niego z okna ( 1 piętro) to jednak myślę, że lepiej by było... gdyby go tam nie było![]()


A mój dziadek był piekarzemgohna pisze:piszesz, że Twój dziadek był ogrodnikiem...


Gosiu -zakupy wspaniałe-ciekawa jestem efektów (garażu również).My tez się zabieramy powoli do boazeryjnej kratki na pnącza

Magda.
Magda to pierwsze piętro ma swoje wady i zalety
bezpieczniej, okna można zostawić otwarte... ale żeby wyjść do ogródka, trzeba wyjść z domu. No i podlewanie mało komfortowe - brak dojścia do wody na dole
Podłączanie węża w łazience i spuszczanie go przez okno ( hi hi - właściwie to wciąganie do góry, bo zrzucając można uszkodzić okna sąsiadów) to naprawdę ekwilibrystyka - dlatego praktykujemy to tylko w razie absolutnej i długiej suszy. Pozostają konewki...i tup tup po schodach
10 l w jedną garść, 10 l w drugą ... i na siłowni się zaoszczędzi

A co zaoszczędzone - na kwiatki się przepuści


Podłączanie węża w łazience i spuszczanie go przez okno ( hi hi - właściwie to wciąganie do góry, bo zrzucając można uszkodzić okna sąsiadów) to naprawdę ekwilibrystyka - dlatego praktykujemy to tylko w razie absolutnej i długiej suszy. Pozostają konewki...i tup tup po schodach

10 l w jedną garść, 10 l w drugą ... i na siłowni się zaoszczędzi



A co zaoszczędzone - na kwiatki się przepuści

i gdzieś Ty Gosiu, gdzie? Wczorajszy dzień spędziłaś na dopieszczaniu nowych roślin? Więc dziś czekam na foto relację
A zakupy imponujące... już się zastanawiam kiedy mogłabym "po drodze" nawiedzić LM ale chyba nijak mi nie pasuje
Z tym bieganiem po schodach, to rzeczywiście niezła zaprawa... a wąż z okna - bezcenny widok

A zakupy imponujące... już się zastanawiam kiedy mogłabym "po drodze" nawiedzić LM ale chyba nijak mi nie pasuje

Z tym bieganiem po schodach, to rzeczywiście niezła zaprawa... a wąż z okna - bezcenny widok

tak sobie pomyślałam, że jeśli kiedykolwiek uda nam się spotkać całą paczką w realu (w biedronce za ciasnomagdala pisze:A mój dziadek był piekarzemgohna pisze:piszesz, że Twój dziadek był ogrodnikiem...,ale chleba to jeszcze nie piekłam (za to -nie chwaląc sie oczywiście
torty to u mnie zamawiają na imprezy ..)


Gorzata! Jak możesz????
Narobisz smaka i znikasz....
Jakie róże kupiłaś?????? No chwal sie dziewczyno pliiiiisss bo zaraz do LM popędze!!!!
Jakieś nowe przyszły czy jak???
Za podlewanie podziwiam ... nei chciałoby mi się
Narobisz smaka i znikasz....
Jakie róże kupiłaś?????? No chwal sie dziewczyno pliiiiisss bo zaraz do LM popędze!!!!
Jakieś nowe przyszły czy jak???
Za podlewanie podziwiam ... nei chciałoby mi się

z uśmiechami Iza
u liski
u liski
Teraz to musi mi się chciećliska pisze:Za podlewanie podziwiam ... nei chciałoby mi się


Mniam, mniam... jestem zagohna pisze:tak sobie pomyślałam, że jeśli kiedykolwiek uda nam się spotkać całą paczką w realu (w biedronce za ciasno ) to Magda na tę okoliczność upiecze tort co Wy na to?

Zwłaszcza, że podobnie jak gohna nie piekę... chyba, że w chwili szczególnego natchnienia, bo sesja mi już nie grozi

Lisko, nie było mnie z przyczyn obiektywnych

Wczoraj rzeczywiście zasiedziałam się w ogródku, wieczorkiem - bo się nie dało

Róże przyszły nowe... przynajmniej u nas ostatnio ich nie było, były tylko w pojemnikach, głównie rabatowe i koszmarnie drogie

Ta nowa dostawa jest z Rosanexu, ale prawdę mówiąc nazwy odmian w większości nic mi nie mówią i niewiele lub nic na ich temat udało mi się znaleźć

Póki co wygląda to tak:


Jest jeszcze jedna pnąca, pod pomalowanym garażem

Te kwitnące są już od zeszłego tygodnia, tylko teraz zyskały docelową lokalizację
Angielska NN, ale nic to



... i druga, opisana przez producenta jako żółta wielkokwiatowa "Pendence"


... no i żółta miniaturowa

Ufff... Fotosik

Biegnę do Was

i to nie ma końca! kupisz nawet coś, zasadzisz - okazuje się, że dwie więcej by się przydały,aby kompozycja się udała. i na drugi dzień znów jedziesz, a przy okazji coś jeszcze w oko wpadnie.gorzata76 pisze:Mona ja jadę dziś kupić kwiaty (cięte) dla syna na zakończenie roku... i znów coś będzie kusić... i błagać: "Posadź mnie u siebie..."
![]()
![]()
można zwariować

byłam dziś na giełdzie kwiatów - już widać ożywienie przedzakończenioworoczne ;)
Gohna to ta druga
ale o akebii to ja
Mnie akebia nauczyła cierpliwości... w pierwszym roku nie powala przyrostem... ale jeśli nie padła...
To jak w Koziołku Matołku: "Jak nie umrze, to żyć będzie..."
Wrzuć może u siebie fotkę, spróbuję jakoś pomóc...
Więcej o akebii pisałam u gohny i tu :
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 633#902633


Mnie akebia nauczyła cierpliwości... w pierwszym roku nie powala przyrostem... ale jeśli nie padła...
To jak w Koziołku Matołku: "Jak nie umrze, to żyć będzie..."

Wrzuć może u siebie fotkę, spróbuję jakoś pomóc...
Więcej o akebii pisałam u gohny i tu :
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 633#902633