Krysiu dziękuję za odwiedziny.
Żurawki mają swój urok. Może w porównaniu z innymi kwitnącymi roślinami, większymi czy bardziej popularnymi, żurawki wydają się skromne, ale to są takie kolorowe perełki, które nawet w listopadzie dają barwne plamy w smutnym już ogrodzie.
Gieniu żurawki kupuję u amkompa (zapewne też znasz tego sprzedawcę), i raczej nie sądzę żeby była pomyłka. Roślinę mam oznaczoną, więc chyba też się nie pomyliłam. Zdjęcie liścia, które wstawiłam na poprzedniej stronie jest z 25 października. Natomiast tak wyglądały liście w czerwcu:
Troszeczkę podciągnęłam kontrast żeby wyraźniej było widać kształt liścia.
Witaj Alu w moim ogrodzie, jesteś miłym gościem.
Dziękuję za pochwały, ale jak sama wiesz, na zdjęciach pokazuje się te ładniejsze strony ogrodu, te gorsze raczej nie.
Ja właściwie nie potrafię zaprojektować ładnej rabaty. Jeżeli coś wymyślę, to albo roślinom nie pasuje miejsce, albo gryzonie przekomponują rabatę. Moją metodą, jak chyba dużej części ogrodomaniaków, jest przesadzanie. Tak długo przenoszę, przesadzam rośliny, aż zaczynają wyglądać mile dla oka. Czasami uda mi się jakaś kompozycja za pierwszym razem, ale to z reguły jest przypadek. Ot, cała tajemnica mojego ogrodu.
