Canna - Paciorecznik cz.1

[christinkrysia]

Co do hodowli canny w donicach czy też innego typu naczyniach ograniczających ich rozrost to faktycznie drozd masz rację.
W tym roku w ramach pewnej kompozycji posadziłam ze 3 niewielkie kłacza w kole zrobionym z 2 opon położonych na sobie - taka była potrzeba... (opony pomalowane na odp. kolor). Podsadzone to było dzwonkiem karpackim bo długo kwitnie i dodatkowo po podcięciu powtarza kwitnienie. Do tego pięknym wianuszkiem delikatnej zieleni okrywał dolną część łodyg , która z czasem jak wiemy ogołaca sie troszkę. A potem to juz "parada" z samej canny. Pięknie to wyglądało ale wykopywanie to jeden wielki koszmar. Całe szczęście,ze na tych kłaczach mi nie zależało - jedynie 3 chciałam w całości wydobyć bo zaplatał sie inny gatunek.
Kłącza bardzo splatane i małe ... aż dziwne że góra była dorodna.

[drozd]

Geniu! Byłem u Ciebie w ogrodzie, widziałem te cuda i zastanawiam się czy w Twoim ogrodzie nie rosną chwasty przecież tam już trudno postawić nogę między roślinami a jak piszesz, chęci są na następne rośliny."Czary mary." Ja u siebie jak przedziabię cały ogród to już na początku robi się łąka i zaczynam od początku - takie błędne koło.Z kannami to jak nie było internetu to w literaturze nie wiele można było znaleźć i nie wiedziałem, że istnieje tyle odmian. Teraz chciało by się co raz coś nowego.
ChristinkrysiuNie dziwię się, że nie mogłaś wykopać tych kann z opon. Za dużo posadziłaś. Kiedyś miałem taką żółtą odmianę nie pamiętam nazwy to z dziećmi na trzy szpadle wyciągaliśmy z ziemi taka była potężna. Jak ma odpowiednie warunki to z małego kłącza potrafi urosnąć gigant.

[e-genia]

Janusz Ty chcesz jeszcze jakieś nowe odmiany masz już tyle .
ja to tylko 2 tę z tymi liśćmi bordowymi w paski i czerwoną bo nie wiem jak to się stało że nie mam żadnej czerwonej .
A chwasty rosną jak wszędzie ja co dwa tygodnie przez dwa 3 dni po 3 godzinki pielę w ogrodzie i to starcza . Mój ogródek malutki

[drozd]

Geniu "apetyt rośnie w miarę jedzenia" na razie miałem gdzie sadzić to gromadziłem.Tak dużo odmian to jeszcze nie mam ale sadzę ponad 100 szt to już jest dużo. Czasami marzy mi się mały ogródek, bo w tym od samego chodzenia z jednego końca w drugi wieczorem już nogi bolą ale w małym, gdzie pomieścić te wszystkie chciejstwa. Cannę o liściach w paski nie obiecuję, bo już mam na wszystkie zamówienia ale o kwiatach czerwonych mogę Ci wysłać w każdej chwili. Mam o liściach zielonych i brązowobordowych.

[e-genia]

Janusz jeżeli nie będzie to dla Ciebie problem to czerwona może być ta o liściach brązowobordowych oglądałam u Ciebie kannę Ambasador jaka wysokość jest tej kanny , szkoda że nie masz więcej tej w paski .
Choć i tak wiosną będę się zastanawiać gdzie je posadzę , ale zawsze jakoś po jednej z każdej odmiany sadzę .
Genia

[drozd]

Proszę bardzo wyślę obydwie czerwone Ambasador i President. Nie obiecuję Durban muszę się wywiązać z zamówienia i nie wiem jak przezimują o ile dobrze to ze swoich coś uszczknę. Wysokość tych czerwonych w granicach 110-130 cm.
Podaj adres na Pw.
A tu już moje canny w zimowym śnie

[e-genia]

Janusz dziękuję Ci jesteś bardzo miły .Ty masz pięknie je opisane a ja w tym roku nie mam nawet zapisane kolory ,
Troszkę się martwię bo obiecałam komuś samie te niskie a nic nie opisałam.
Ale po wykopaniu i wcześniej jeszcze coś robiłam w ogrodzie tak mi ciśnienie skoczyło że już mąż wszystko pownosił do piwnicy .
Adres zaraz podam na p.w

[drozd]

Wcale się nie dziwię,że ciśnienie podskoczyło. Znam te pracę. Co roku znoszę ok 1 tony karp cann do podpiwniczenia. Rozkładam to na kilka dni ale kręgosłup buntuje się i z ciśnieniem też różnie. Ktoś powiedział "głupiego robota lubi" i to chyba prawda.

[e-genia]

Janusz u mnie nie było więcej niż 15 kęp ,ale ja tego dnia chyba byłam gdzieś na zakupach potem coś jeszcze w ogrodzie robiłam no i jak wszystkie wykopałam to miałam dosyć , mąż się zlitował nie chciał zostać wdowcem .
Tak naprawdę to lubię prace w ogrodzie , dobrze że mam taki mały .
Genia

[markonix]

Troszkę mi zajęło zanim przeczytałem cały wątek , a to dlatego ża zrobiłem zakupy u Janusza. Wszystkie ładnie czekają na lepsze czasy i cieplejsze
Jestem pod wrażeniem takiej ilości karp jaką Janusz musi przytaszczyć , pisze że czasem daje mu się we znaki ciśnienie - to może trzeba coś lekkiego sobie wypić wieczorem aby zruwnoważyć ciśnienie i uspokoić sie przed snem , lampka czerwonego winka pewnie by pomogła .....


aaaa znalazłem na all....canna lucifer .

[drozd]

Dziękuję za odwiedzimy Mareczku Trochę się tego nazbierało prawie przez rok. Już nie długo i Ciebie czeka noszenie ciężarów. Jak urosną te wszystkie to już będzie spora waga. Mam cannę Lucifer tylko jedną małą karpę na rozmnożenie. W Allegro wystawił nasiona a co wyrośnie nie wiadomo. Raczej nie powtarza cech matecznych. Mam jeszcze kilka nasion z Lucifera jak chciałbyś się pobawić to mogę Ci wysłać.

[takasobie]

Ja Lucifera kupiłam w zeszłym roku w sklepie. Wsadziłam na podpędzenie do donicy, ale w gruncie szlag ją trafił. Na pewno nie był to mróz, bo było po wsadzeniu pomidorów, a im sie nic nie stało. Więc mam pecha po prostu A tak pieknie wyglądała na zdjeciu! Dlatego też w przyszłym roku nie kupię niczego z Holandii. Po moim ogłoszeniu, że przyjmę/wymienię canny wzbogaciłam się o kilka kłączy dzięki forumowiczom oraz pozbierałam pozostałości z klombu nieopodal mojej pracy. Nie moge sie już doczekać wiosny, żeby je posadzić!

[drozd]

Nic to przyjemnego kupić coś poszukiwanego a okaże się że to bubel albo wcale nie zejdzie.. Znam to uczucie. Co do samej canny "Lucifer" nie jest ona tak rewelacyjna. Jest odmianą niską o średniej wielkości kwiatu nadająca się do pojemników. Osobiście wolę odm. Rosemond Cole na zdjęciu niżej




Lub bardzo podobną do Lucifera takiej samej wysokości "Reine Charlotte" zd. niżej.

Jest wiele pięknych odmian cann ale w ogrodzie najładniej prezentują się o kwiatach różowych i czerwonych, bo są widoczne z daleka i kwiaty nie gubią się w masie zielonych liści.




* * *

[takasobie]

Rzeczywiście canny które prezentujesz są niezwykle urodziwe. W następnym etapie sprawię sobie takie różowe, ale ze spokojem, żeby w obłęd nie popaść! Muszę przemyśleć klomb. Do tej pory były tłem do mozgi trzcinowej i wysokich aksamitek, ale teraz muszę zaprojektować coś nowego dla zdobytych kłączy. Dziś zdobyłm za piękny uśmiech od miłych pań kolejne kilka kłączy z pomarańczowym kwiatem i ciemnymi liśćmi (nie mam pojęcia jak je zwą).

[drozd]

"Woming" Tak się zwie ta odmiana.