Inżynierowie: mechanik, chemik i informatyk jadą jednym samochodem. Nagle silnik prycha, buczy, gaśnie i auto staje.
- To coś z silnikiem - mówi mechanik,
- Myślę, że paliwo jest złej jakości - stwierdza chemik,
A na to informatyk.
- Wiecie co, wysiądźmy i wsiądźmy, może to pomoże .
Przyjeżdża na stacje benzynowa krasnoludek swoim malutkim samochodzikiem i mówi:
- Poproszę dwie kropelki benzyny.
A na to sprzedawca:
- I co, może jeszcze pierdnąć w oponki.
Idzie Czerwony Kapturek przez las i spotyka Wilka, który siedzi w krzakach...
- Dlaczego ty masz takie wielkie, wybałuszone oczy?
- A co nie widzisz, że sram!!!
- Jeśli jesteś taka sławna, to czemu zawsze na koncercie sala jest w połowie pusta?
- Jaka pusta?! Sprzedaje się dwa razy więcej biletów niż miejsc!
- No, ale twoje płyty się nie sprzedają...
- Jak nie? Mam dwie złote płyty i trzy platynowe... co z ciebie za fan, że tego nie wiesz?!
- Ja nie fan, ja ze skarbówki.
Amlos- co do spotkania forumków w Auchan- to całkiem zgrabny pomysł. U nas się mówi na ten market "oszołom"- więc całkiem na miejscu ...Bylibyśmy radośnie oszołomieni spotkaniem!!!!
Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zęby... St.J.Lec
Tia, a jako jeden z punktów programu - wyścig z wózkami pełnymi worków z ziemią ogrodową Albo "Plucie na odległość" z opryskiwacza dostępnego z markecie. Albo "Slalom między regałami" i "Rzut puszką do celu", albo "Zakupy wg. listy na czas" :P
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
"Zaginął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki,
wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 3000
złotych!"
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor.
- Nie ma obawy, sam s... utopiłem.
Idzie Jasiu ulicą i spotyka swoją dawną nauczycielkę:
- Witaj Jasiu czym się teraz zajmujesz?
- Wykładam chemię...
- Jasiu nie doceniałam cię, no popatrz ! ... A gdzie?
- W Auchan . .
Dowcip-historyjka (mam nadzieje, że nie było go wcześniej bo wszystkich stronek nie przejrzałem)
Drodzy Rodzice!
Druh druzynowy powiedzial nam, ze mamy wszyscy napisac do rodzicow, poniewaz najprawdopodobniej widzieliscie powodz w TV i bardzo sie martwicie.
Nic nam nie jest. Woda porwala tylko jeden nasz namiot i dwa spiwory. Na szczescie zaden z nas sie nie utopil, poniewaz kiedy to sie zdarzylo bylismy wszyscy w gorach i szukalismy Krzyska, ktory zaginal. Zadzwoncie, prosze, do matki Krzyska i powiedzcie jej, ze juz wszystko w porzadku i ze sie znalazl. Krzysiek sam nie moze do niej napisac, bo polamal sobie obie rece jak spadal ze skaly. Na poszukiwania Krzyska wyjechalismy pick-up'em druzynowego. To bylo niesamowite. Nigdy bysmy nie znalezli Krzyska w tych ciemnosciach, gdyby nie blyskawice. Druh druzynowy strasznie się wkurzyl, ze Krzychu poszedl w gory nikomu nic nie mowiac. Krzysiek powiedzial, ze mowil mu przeciez, ale to bylo podczas pozaru, wiec druzynowy najprawdopodobniej go nie uslyszal.
Wiedzieliscie, ze jeśli sie wrzuci do ognia butelke z benzyna to moze wybuchnac? Mokry las nie splonal, ale jeden z naszych namiotow tak. Takze troche naszych ubran. No i Stefan bedzie wygladal tak niesamowicie, dopoki nie odrosna mu wlosy.
Bedziemy w domu w sobote, jeśli do tego czasu druzynowy naprawi samochod. Ten wypadek to naprawde nie byla jego wina. Hamulce pracowaly OK kiedy ruszalismy. Druh powiedzial, ze tak stary samochod mial prawo sie popsuc. Prawdopodobnie dlatego, ze byl tak stary, nikt nie chcial go ubezpieczyc. Ale w sumie uwazamy, ze ten samochod jest calkiem cool. Tak jak i druh druzynowy. Nie robi nam wymowek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi sie goraco, druh pozwala nam jechac na pace. Trudno zeby nie bylo goraco jak jedziemy w 10 osob. Ale odkad patrol policji zatrzymal nas na autostradzie juz nie wsiadamy na pake.
Czy juz wspominalem ze druh jest dobrym kierowca? Przed tym wypadkiem uczyl Ryska jezdzic. Ale spoko, pozwalal mu tylko na szybsza jazde na gorskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejezdzaja tam tylko ciezarowki.
Dzisiaj rano wszyscy chlopacy skakali do wody ze skal i plywali w jeziorze. Druh nie pozwolil mi, poniewaz nie umiem plywac, i Krzyskowi z powodu tych jego rak; dlatego my dwaj plywalismy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I glebokie. Chociaz niektore czubki drzew wystaja ponad lustrem wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni druzynowi. Nawet nam nie marudzil, ze nie ubralismy kamizelek ratunkowych. Spedza teraz duzo czasu naprawiajac samochod, wiec staramy sie nie zawracac mu glowy glupotami.
Zdobylismy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkowal w jeziorze i ucial sobie reke, sami zakladalismy mu opaske uciskowa. Ja i Marek wtedy zwymiotowalismy, ale druh powiedzial, ze to prawdopodobnie bylo tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedzial, ze tak samo wymiotowal po jedzeniu, ktore jadal w wiezieniu.
Jestesmy bardzo zadowoleni, ze on wyszedl i zostal naszym druzynowym. Druh mowil, ze teraz jest juz duzo madrzejszy i ze zrobilby TO duzo lepiej niz wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi. Musze juz konczyc. Idziemy do miasta, zeby wyslac listy i kupic naboje. Nie martwcie sie o mnie.
Pszczoła użądliła rolnika w przyrodzenie. Cierpiał okrutnie, więc żona
zawiozła go do lekarza.
- Panie doktorze, proszę mu ból odjąć, ale fason zostawić...
Spotykają się sąsiadki:
- Jak się chcecie kochać z tym swoim chłopem, to kupcie sobie żaluzje.
- A wy sobie kupcie okulary, bo to nie był mój chłop, tylko wasz.
-Janie, podaj strzelbę!
- Jaśnie Pan będzie polował?
- Głupcze! Zmieniam służbę!
pewien student medycyny usilnie chciał się dowiedzieć jak w praktyce to jest z tym porodem.
Prof. ginekologii doradził mu aby skonsultował się z ginekologiem w akademickiej klinice.
Przyszedł na umówione spotkanie i wypytuje o poród. Ginekolog zapytał mu się czy chciałby osobiście doświadczyć porodu. Student zachwycony przytaknął.
Więc lekarz zrobił mu mały zabieg na znieczuleniu a następnie wyszedł do drugiego pokoju.
Tam podczas rozmowy z innym lekarzem usłyszał niesamowity krzyk dochodzący z jego pokoju.
Na pytanie co się tam dzieje, ginekolog opowiedział pokrótce "historię choroby".
"A teraz właśnie ma poród".
Jak to? zapytał kolega?
Ano, dałem mu na na znieczulenie rycynusu i zaszyłem odbyt..........