Nie takie to wszystko proste. Jak faktycznie rosną korzenie to zawsze od układu gleby zależy. I rzadko kiedy wiadomo, bo trudno to zbadać
Główna masa korzeni drzewa i tak będzie u góry, bo tam jest lepszy dostęp tlenu - korzenie oddychają - i ogólnie większa aktywność mikroflory glebowej. Sama zasobność 'mieszanki glebowej' którą wsypiesz do dołka mniej tu ważna, gdyż korzenie korzystają z efektów działalności tych mikroorganizmów. Najlepiej korzeniom jest zwykle gdzieś w okolicy ćwierć-pół metra, powiedzmy zatem że w granicach 0,2-1m bedzie ich najwięcej jeśli cała ziemia identycznie zmieszana. Głębiej też pójdą, ale głównie pionowe, z grubsza pod pniem - po wodę. Płycej niz 0,2m rozwijają się rzadko (tylko na gołej ziemi, ugorze) bo zwykle sama góra zajęta jest przez korzenie traw.
Oczywiście danie tam w głębi mieszanki ziemi z próchnicą (i czym się tam da) nie jest złym pomysłem, bo i pojemność wodna i sorpcyjna bedzie lepsza i spulchnione też lepiej, to i korzeni w głąb też więcej pójdzie, ale zawsze to górne warstwy są najżyźniejsze.
Przykładzik poglądowo - jabłoń (glina piaszczysta górą, głębiej żwiry, podłoże ilaste)
Albo taki, też jabłoń, 26 lat, skarlana - wg. East Malling Research:
Drzewo z nasienia wysianego na miejsce docelowe, a zatem bez przycinania korzeni, daje system wyglądający bardziej 'palowo', pionowy - który też lepiej pobiera wodę, ale gorzej pokarmy z góry, w każdym razie w porównaniu. Takie drzewa silniej rosną i są odporniejsze na suszę, ale mogą w porównaniu do wielkości korony dawać mniej owocu. Z mojego skromnego doświadczenia brzoskwinie (a i chyba śliwy) wychodzą tak lepsze
Nawet jeśli z pnia da drzewo własne korzenie to jest różnica czy na ałyczy czy nie - ałycza daje korzenie dużo silniejsze niż śliwy domowe i podobno bardziej przystosowane do piasków. Sadzenie głębiej pozwala jednak ograniczyć odrosty od ałyczy, spod ziemi ich mniej; z tym że jeśli szlachetna część przymarznie czy zachoruje to ałycza i tak zawsze wyrośnie... Ale odrosty z podkładek to normalna rzecz, zawsze jest gdzieś coś do wycięcia. A karpy korzeniowe po ściętych drzewach trzeba zabić - nierozcieńczony glifosat na miejsce cięcia posmarować. Po starych śliwach, jeśli tego nie zrobi, w kilka lat można się dochować nastometrowego drzewa ałyczy

Szkoda nie nie zrobiłem fotek przed wycięciem...
Nie wsadzałbym drzewek bardziej szczepieniem pod ziemię niż 10cm, do 20 najwyżej. I nie od razu aż tyle zasypywać, zostawić w dołku z początku. Tu rzecz w tym by korzeni nie udusić głęboko pod ziemią, to młode jeszcze przecież. Niektóre drzewa są mało odporne na obsypanie wyżej niż rosły; nie żebym wiedział jak sliwy akurat, bo aż tak nie kombinowałem
