Ranniki na takie trudniejsze miejsca? No to może rzeczywiście trzeba spróbować.
A jakoś od razu spodobała mi się ta metoda. Już od dawna krąży ale ja się kilka miesięcy temu dopiero o niej dowiedziałam. Zero ryzyka, bo nawet jak nic nie wyjdzie to mam pozostawione nasiona na zwykłe sianie, zero przy tym pracy i doglądania, minimalne koszty, całość od razu do ogrodu, więc czemu nie!?
Na pierwszy rzut poszły ostróżeczki, starce, chabry, rudbekia dwubarwna, ogóercznik, zatrwian, dziwaczek, onętek, ślazówka.
Końcem marca kolejny rzut tych mniej odpornych na zimno roślinek, spróbuję z cynią, tytoniem ozdobnym, cleome, itp.
Posiałam w butelkach i woreczkach.




Andrzejku, pomyślałam też o Twoim dzwonku na furtce, jakby kury paszportu nie miały

No tak mi się spodobał ten kształt wierzby, że co roku tak ją prowadzę. Nie zabiera przez to dużo miejsca a zimą jest dobrze widoczna. Za miesiąc zetnę ją przy samej ziemi. Też już ją dałam w drugie miejsce, jest taka fajna, że nie przeszkadza nawet jakby był jej nadmiar. Ucięte w styczniu gałązki trzymają się w wazonie bez końca, ale nie daję ich wtedy do wody.
Palibina próbuje poporowadzić jakby na pniu bo grudniowy śnieg mi go troszkę połamał. Te odłamane patyki powsadzałam do doniczki, może się przyjmą, też znajdę dla niego kolejne miejsce.
Ewuś, a zdarzyło mi sią tak raz - sztuk: jeden


Przebiśniegom poświęciłam ostatnio nieco więcej uwagi. Po pierwszym koszeniu nawiozłam obornikiem. Nie sądziłam, że da to aż tak pozytywny efekt na trawniku z przebiśniegami. Wcześniej to raczej się zatracały niż powiększały swoje poletko. W tym sezonie z trzech mam aż 8 bukiecików.


I zakwitła, jak zwykle bardzo wysoka z wielkimi kwiatostanami

Z wielkich kwiatostanów się cieszę, ale z tej wysokości to nie za bardzo




