Witajcie!
Sobota nie zachęcała do wyjścia z domu. Wprawdzie temperatura raczej jesienna niż zimowa, a do tego jeszcze deszcz. Wprawdzie nie ulewny, ale mokry. Krótko mówiąc, nieprzyjemna pogoda, sympatyczniej w ciepłym mieszkanku.
Danusiu - w najbliższej B... też takiej azalii nie było, zresztą śniedka też nie widziałam. Obie rośliny kupiłam wczoraj w B... obok działek.
Trochę się boję kontaktu z covidowcami, dlatego rzadko zdarza mi się wyjść częściej niż jeden raz w tygodniu. Tym razem skusiło mnie

i raczej na spacer sobie poszłam, a zakupy to tak przez przypadek.
Dzisiejszy deszcz spłukał resztki śniegu i teraz jest już tylko szaroburo.
Ewuniu - dziękuję w imieniu kwiatuszków.
Na moich parapetach też jakoś mi koloru brakowało, stąd taki rozmach w zakupach.
Śniedek i mnie zauroczył,

też nigdy wcześniej nie widziałam takiego na żywo, jedynie na zdjęciach.
Halinko - a co mi szkodzi trochę pokusić...

Trzeba sobie czymś tęsknotę za ogródkiem załagodzić.
Pozdrawiam wzajemnie i również zdrówka życzę.
Maryniu - azalie kupuję, bo je lubię. Cienko u mnie z kwitnącymi roślinami doniczkowymi, więc azalie traktuję jako zimową ozdobę mieszkania, a ponieważ mam problemy z ich zatrzymaniem na dłużej, traktuję je jak jednoroczne.
Fiołki afrykańskie kiedyś nie mieściły się u mnie na parapetach, po wymianie okien wszystkie się upiekły

i teraz od czasu do czasu, zwykle zimą, uzupełniam kolekcję, która zbyt wolno mi się rozrasta, ale one są dosyć drogie. Mam jednak nadzieję, że ze dwa jeszcze dokupię, jeśli spotkam jakieś ciekawe odmiany.
Dzięki za info w sprawie koloru hiacyntów.
Za zdrówko dziękuję i z całego serca odwzajemniam.
