Na grządkach zima rozłożyła puchowe poduchy i ma nadzieję, że żadna bestia roślinom nie zaszkodzi.
Codziennie rano jadę na łopacie do kurnika odśnieżając sobie tunelik, a jak sypnie w dzień to drugi raz po południu powtórka. Pierwsza jazda sprawiła trudność, ale co dzień idzie mi lepiej, czyli kondycja jak na wiosnę przy kopaniu grządek. Mróz niewielki chociaż co dzień temperatura ciut niższa, na szczęście jak dotąd bez wiatru.
Ja w zaciszu domowym buszuję po wątkach i niestety po szkółkach, chyba będę musiała zacząć notować, bo już zaczynam się gubić.

Sezon wysiewów rozpoczęłam siejąc coś w tunelu i właściwie mam kolejne nasiona do wysiania, ale tunel obsypany na sporo powyżej pół metra i nie ma jak tam wejść.
Lucynko dopiero przeglądając zdjęcia po sezonie widzimy jakie mamy bogactwo roślin, dlatego dobrze fotografować, a jeszcze lepiej mieć wątek na FO

Gołąbki też takie wyrywne i nie idzie ich upilnować przed wysiadywaniem, a ja na szczęście kurkom odradziłam zabierając jajka. Od paru dni nie wychodzą z kurnika, mimo że kawałek im odśnieżam, ale nie do gołej ziemi, więc jedynie dwa kroczki po śniegu i wracają do kurnika.
Masz rację chyba kolinsję zbyt dosłownie potraktowałam czytając o szklarni, a już po tych mrozach to chyba nic z prób, nie szkodzi mam jeszcze połowę nasion.
Moje roślinki mocno okryte śniegiem więc liczę na to, że przeżyją nawet bestię wschodnią, a czytam że po lekkim ociepleniu ma znowu wrócić do nas

Ściskam cieplutko


Martusiu Kurki mają już 3 miejscówkę, najpierw były w połowie ogrodu, ale ze względu na zimę przenieśliśmy kurnik bliżej domu (taki drewniany), ale jak wybudowaliśmy solidny murowany to poszedł na koniec terenu ogrodzonego i gdyby ogród miał inny kształt pewnie byłyby bliżej, a że mam pas startowy to niestety jest dość daleko


Blisko okna mam też karmnik, ale w ogrodzie mam ich jeszcze parę i rozwieszam słoninki czy kulki, ale to nie ma znaczenia skoro i tak codziennie przynajmniej dwa razy przemierzam ogród.
Ojej to już kolejny tydzień minął ...no to dobrego przyszłego tygodnia życzę


Halinko już się tak utarło, że na FO umilamy sobie zimę wspomnieniami minionego sezonu, dlatego wiosna króluje. Miłego tygodnia i pozdrawiam


Aniu niebo teraz popielate od wschodu do zachodu niestety! takie śnieżne!
Aniu to kogut! Będziemy tak czarować wiosnę do marca aż przyjdzie

Agnieszko trzeba powspominać, żeby oglądać nie tylko biel za oknem!
To wilczomlecz złocisty, piękny wiosną, potem ciemnieje, ale wiosną aż świeci!
Irysek to chyba z ostatniego zakupu, ale już nie bardzo kojarzę
Aguś


Misiu wiesz że ja mam słabość do nieba dlatego często wypatruje ciekawych widoków.
Kogucik jest Twój!


Igo i u Ciebie pewnie już też zasypane pola i ogród

Niestety zostały tylko wspomnienia

Tereniu pewnie już Cię zasypało i ogródek i okolice! Wnuczek tak pozytywnie zazdraszczam, bo ja tylko chłopaków mam i to wielkich, a wnusia to wnusia


Rozplenice powiadasz...nie, nie będę szukać...już dość!
Dziękuję za zdrówko


Gosiu słonka mam ostatnio mało, a jak jest to zza popielatych chmur takie mroźne, ale od śniegu biel bije i nawet coraz dłużej jest jasno

U mnie ta noc najzimniejsza i do -18 może być, a i odczuwalna piszą niższa...zobaczymy kołdra jest gruba to może strat nie będzie.
Iwonko dużo się zmieniło od ostatniego wpisu...słonka nie uświadczysz za to śniegu skolko ugodno!. Ogród bielutki czyściutki i nawet jak sikorki nabrudzą słonecznikiem to na rano znowu bielutko

Iwonko tak się zakręciłam tymi kaczkami, że już chciałam kurnik malować ale hola, hola mróz i minusowe temperatury szybko ostudziły zapędy.
Bardzo czekam na nowy sezon i liczę, że coś się jednak odmieni, bo robię się coraz większym odludkiem

Tobie Iwonko dużo zdrówka i trzymaj się cieplutko


Seba o tak pod Krakowem, a szczególnie w moją stronę zima wkracza najwcześniej jak tylko skręcisz z Olkuskiej! Śniegu mamy sporo i jest przepięknie! mróz jak do tej pory nie taki duży i cichy więc taką zimę lubimy! I ja liczę na spotkania, bo ile można bez nich żyć.
Pelargonii nie wysiewałam, ale mam sporo innych do wysiania na już więc od poniedziałku zaczynam. A w ogóle z pelargoniami się zamotałam, miałam jedną przybyło kilka, potem dokupiłam też kilka, narobiłam sadzonek i teraz wszystkie parapety w pelargoniach! Że też człowiek nie zna umiaru!

Ja mam przeciętnie 5-6 jajek, ale Ty wszystkiego jak już masz to dużo

Aniu dokupuje co raz jakieś epimedium, a niektóre dostaję i są to wdzięczne rośliny mało wymagające, a rozrastają się na miarę swojej wielkości te mniejsze wiadomo wolniej. Mam jeszcze ochotę na kilka

Miłego zbliżającego się tygodnia i trzymaj się cieplutko

Takie wspomnieniowe zdjęcia bo w minionym sezonie wielu już nie zobaczyłam













Życzę miłego i cieplejszego przyszłego tygodnia!