Basiu,miałam dzisiaj zamykać wątek,ale poczekam,aż rozwiniesz temat...cieczki
Pogoda cierpliwie pozwalała na pracę w ogrodzie, ale to już nie ta wena co wiosną

Pozaczynałam coś w różnych zakątkach ogrodu i tak to zostawiam,bo brak mi zapału

Nie mam już siły karczować tawuły menzesii,kamienie porzucone na chwilę,leżą tam do dziś i niszczą trawnik

Przesunęłam je raz o kroczek,ukazała się żółta plama.Może trafi się jakiś Herkules,który przetransportuje je wgłąb ogrodu...Kupiłam dzisiaj kilogram trawy i posiałam(uzupełniłam właściwie) przed ogrodzeniem,bo zdarzyło się tak,że amatorzy piwka i szybkiej jazdy wieczorową porą,uderzyli w słupek sąsiada,urywając sobie przy okazji koło.Koło nie do końca urwane,przybrało pozycję boczną i wyryło mi na trawniku przed domem lej dł.10m.Uzupełniłam to dzisiaj i ucieszyłam się z deszczyku,który z idealnym wyczuciem rozpoczął podlewanie

A że byłam w sklepie ogrodniczym dokupiłam cebulkę ciemno-niebieskiego hiacynta

I dostałam od pani 2 cebulki żonkili,bo powiedziałam,że w kapersach zdarzają się suche cebule
Cieszę się bardzo z Waszych odwiedzin

Cieszę się na myśl o nowym sezonie

Posadziłam sporo nowych rzeczy,które,mam nadzieję pięknie ozdobią ogród

Planuję otworzyć wątek,gdy zakwitnie oczar, ale jak mnie zaświerzbi to wcześniej.Wpraszam się do Was,gdzie zamknięte,wejdę przez płot,jak mi Babuchna doradziła
-- 27 lis 2012, o 20:26 --
Aniu,czym to wyjaśnić
Zabraniam zamknięcia wątku do momentu znalezienia przyczyny...cieczki co niektórych!
