Iwonko, ta młodziutka różyczka kwitła u mnie bardzo wcześnie, tylko raz. Później zasłoniły ją wysokie lilie. Zupełnie o niej zapomniałam...ba, dałabym sobie głowę uciąć, że miała kolor czerwony

teraz, przeglądając zdjęcia, wpadła mi w oko

na szczęście lilie przesadzone, więc w przyszłym sezonie będzie na pierwszym planie.