Pochmurno się zrobiło a wiatr zelżał.
Tyle, że niebo ma kolor stali a chmury ciężkie jak z ołowiu.
Ptaszki dalej atakują karmniki z żarłocznością wilka.
Basowa - to cudeńko to Eleonore.
Na fotce trochę ciemniejsza niż w rzeczywistości, ale odrobinę.
Dolne płatki u schyłku kwitnienia bieleją i kontrast pomiędzy kolorem petali a sepali się powiększa, co bardzo dodaje uroku tej odmianie.
Ta odmiana na zawsze zostanie w moim ogrodzie.
Przemku - Nie wiedziałam ,że Lilypol też sprzedaje liliowce.
Nowe odmiany liliowców tworzą rozgałęzione pędy kwiatowe na których jest nawet ponad kilkanaście kwiatów.
Zatem jeden pęd kwiatowy może kwitnąć ponad miesiąc rozwijając każdego dnia jeden pąk.
Stare odmiany zaś tworzą po ponad 20 paków na jednym pędzie.
Jeśli jeszcze odpowiednio dobrać odmiany liliowcami możemy się cieszyć od czerwca do listopada.
Są też odmiany, które powtarzają kwitnienie.
Neluś - najczęściej wolą udawać, że problemu nie ma.
Wszyscy zresztą wolimy nie brać udziału w obronie czegokolwiek i kogokolwiek.
Tłumi nas strach i brak odpowiedzialności za własne czyny.
Poszerzanie świadomości nie leży w naszym usposobieniu, bo do tego trzeba mieć dużo odwagi.
Ale tak jest do pewnego momentu w którym bezpośrednio nas dotyka jęzor skutków w postaci nieszczęścia czy choroby.
Wtedy dopiero powstaje w naszym umyśle podstawowe pytanie - dlaczego ja.
I dopiero wtedy zaczyna do nas docierać, że sami sobie jesteśmy winni.
Agnieś - dla mnie też.
Nadal powiększam moją kolekcję o nowe okazy.
I też już nie mogę się doczekać kiedy zakwitną.
Dalu - wyobraż sobie, że ja nie mam Stelli.
Chyba czas by to nadrobić.....
Przemku - sama roślina nie jest trująca.
Ale spożywanie żywności biologicznie niezgodnej ze strukturą naszego organizmu już jest problemem.
A skutki tego ludzkość odczuje pewno po jakimś czasie.
Być może wzrastająca zachorowalność na raka jest już pierwszym skutkiem spożywania takiej żywności.
Co do "złotego ryżu", to może się okazać ,że skutek będzie całkiem odwrotny.
Nadmiarem troski i miłości też można zabić.
Ale tego nasze pokolenie już się nie dowie.
Ignis - o tak, ich uroda może być zabójcza....

....dla naszego portfela....
Joluś - no to jesteśmy dwie.
I to mnie cieszy, ze nie jestem w tych postanowieniach sama.
Geniu - środki chwastobójcze zawsze można zastąpić folią a skutek będzie o wiele lepszy / Roundup nie niszczy nasion /chociaż nieco czasochłonny. Ale wykładając ją jesienią do wiosny ma się czysty teren.
Co do pielenia, to u mnie taki gąszcz roślin, że na chwasty nie ma już miejsca.
Wiesiu - mamy podobnie.
Ostatnie twoje zdanie powinno się oprawić w ramki.
Dorotko - mnie też tułacz opanował połowę ogrodu.
Ale tam gdzie go nie chcę wyrywam a gdzie nie przeszkadza, niech sobie rośnie.
Wilk syty i owca cała.
