Dawno nic nie pisałam choć zaglądam regularnie. Kibicowałam Ci w wychowywaniu sroczki...Szkoda ptaszka ( tak słodko na zdjęciach wyglądała), ale natura ma swoje prawa...Choć czasem trudno nam się z tym pogodzić...
Twoje róże robią na mnie ( i nie tylko) niesamowite wrażenie. O takich okazach nawet nie mogę pomarzyć na mojej Syberii...

Dobrze, że choć w Twoim wirtualnym ogródku mogę je podziwiać.
Właściciele tych pływających ogródków pasowaliby do naszego Forum

Trzeba być zielono-zakręconym by mając takie widoki tworzyć swój zielony raj na tak ograniczonej powierzchni.