Piękny zwierzyniec Aniu nie tylko ten fruwający ,ale i chodzący na 2 i 4 łapkach . Teraz jest tyle nowych owadów ,że nie sposób wszystkich znać . Pomidorowy zbiór będzie obfity . Piękny skalniak pomysłowo zrobiony jak rozrosną sie roślinki to będzie pięknie . Konwalnik kwitnący to dopiero frajda ,jeszcze go nie widziałam kwitnącego
Tylu u mnie gości, a ja nie dostałam żadnego powiadomienia!!!!! ech ...
Bardzo się cieszę, że mnie odwiedzacie i za miłe słowa
Takich drewnianych, urokliwych chatek jest w tej miejscowości jeszcze sporo. Niestety większość już się rozpada, jak pamięć o ich właścicielach...
Basiu, oczywiście, że bez Tytusa byłam, bo tam oprócz tego malutkiego pisaczka jest jeszcze stary Cezar i ogromna Sara (w kojcu), stado drobiu, a działka z jednej strony nie ogrodzona i las tuż tuż...
Tytus został na gospodarstwie :P
Moje clematisy faktycznie odwdzięczyły się w tym roku i szczerze mówiąc liczę na więcej takich widoków
Mam też pytanie - jak się ukorzenia lub rozmnaża clematisy i o jakiej porze roku?
Jadziu, a'propos latającego tałatajstwa - ja się zawsze panicznie bałam wszelkiego rodzaju robactwa, insektów, ciem itd, a pająki to mój koszmar prawdziwy. Wyobraź sobie jak się czułam kiedy zaczęłam mieszkać właściwie na łące... Musiałam je zaakceptować i tyle... chociaż do pająków nie przekona mnie nikt nigdy za żadne skarby! Teraz potrafię docenic ich piękno i pracowitość... niektóre to nawet polubiłam
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu
Aniu no to ja panicznie boję sie ćmy i jak koło mnie lata to zaraz robię uniki nawet jej nie zabiję . Może w dzieciństwie mi wpojono ,ze to złe duchy i dlatego tak się ich boję . Tez nie dostawałam powiadomień dlatego tak zaniedbałam Twój wątek . No gdyby jeszcze Tytus sie tam zjawił to może kojce fruwałyby w powietrzu a jego samego mogłabyś szukać po lesie
Andziu-wstawiłam w Rabatkach te malwy,białej w tej chwili nie ma,ale była niedawno w rozkwicie.Pani nie ma nic przeciwko zbieraniu,jej wysiewają się same.Drób ozdobny naprawdę niebrzydki.
EwkaEs pisze:Andziu-wstawiłam w Rabatkach te malwy,białej w tej chwili nie ma,ale była niedawno w rozkwicie.Pani nie ma nic przeciwko zbieraniu,jej wysiewają się same.Drób ozdobny naprawdę niebrzydki.
Byłam, widziałam będę Ci bardzo, bardzo wdzięczna za nasionka. Niedaleko naszego domu znalazłam taka dziko wysianą malwę w bardzo ciekawym pastelowym różowym kolorze, tez muszę zebrać nasionka.
Pogoda jest po prostu Mam nadzieję, że chociaż na weekend się poprawi...
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu
Ciągle pada! Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby,
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej,
żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie. A ja?
A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę,
Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople,
patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie, to nic.
Ciągle pada! Ludzie biegną, bo się bardzo boją deszczu,
Stoją w bramie, ledwie się w tej bramie mieszcząc,
ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze. A ja?
A ja chodzę, nie przejmując się ulewą ani spiesząc,
Czując jak mi krople deszczu usta pieszczą,
ze złożonym parasolem idę pieszo, o tak!
Ciągle pada, alejkami już strumienie wody płyną,
Jakaś para się okryła peleryną,
przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie. A ja?
A ja chodzę w strugach wody, ale z czołem podniesionym,
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni,
idę niby zwiastun burzy z kwiatkiem w dłoni, o tak.
Ciągle pada, nagle ogniem otworzyły się niebiosa,
Potem zaczął deszcz ulewny siać z ukosa,
liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze. A ja?
A ja chodzę i niestraszna mi wichura ni ulewa,
Ani piorun, który trafił obok drzewa,
słucham wiatru, który wciąż inaczej śpiewa.
Ciągle pada, nagle ogniem otworzyły się niebiosa,
Potem zaczął deszcz ulewny siać z ukosa,
liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze. A ja?
A ja chodzę i niestraszna mi wichura ni ulewa,
Ani piorun, który trafił obok drzewa,
słucham wiatru, który wciąż inaczej śpiewa. A ja?
A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę,
Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople,
patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie, to nic.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu
Taaa, u mnie też . A co do pająków, to po wielu latach panicznego bania się, prawie je polubiłam. Przeczytałam kiedyś wzrusząjacy artykuł o nich, jak trudna jest ich walka o przetrwanie i jakie to ciekawe stworzonka i teraz już nie tłukę kapciem jak tylko zobaczę
Aniu, dzisiaj Twoje święto Wszystkiego najlepszego
Edytko dziękuję
Niestety moje malwy dosyć mocno ucierpiały w czasie deszczów i wiatrów, ale maja mnóstwo młodych odrostów więc pewnie w przyszłym roku będą mnie dalej cieszyć, no i wysiało sie ich te z juz sporo po całym skalniaku.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam, Anna
regulamin Andziu