Ewuś - no to można by rzec, że mam doskonale ...... niedopielęgnowane rabaty

Ale raczej trudno mi wygrać z tymi trawskami, które się wysiewają z okolicznych nieużytków. Taka odmiana tego dziadostwa jest, że bardzo ciężko jest je usunąć. A mnożą się na potęgę. Oczywiście robię co mogę by dać miejsce moim roślinom. Ale prawie to walka z wiatrakami.
Też na razie mam zbyt mało czasu na pielęgnowanie ogrodu, najczęściej jest to niedziela, a nie wszystko się w taki dzień da zrobić z cięższych prac.
Będę siała "na parapety", których nie posiadam (czyli na stolik przy oknie).

Do gruntu to zacznę najwcześniej siać na przełomie marca i kwietnia (maki jednoroczne, ślazówkę, nagietki, itp - czyli to co można), potem wg opisów na nasionach (kwiecień - maj).
Słoneczniki to raczej w drugiej połowie kwietnia wprost do gruntu. Z ozdobnych to mam tę czerwoną odmianę.
Wandziu, tak - to świeżuśki irysek żyłkowany, tegoroczny. No ja dokupuję co roku cebulowe, traktuję je jako jednoroczne. Wprawdzie niewiele dokupuję, ale i tak zawsze cieszą wiosną. Czosnki ozdobne też kupuję rok w rok.
Wiesz po tym poście na Twoim wątku o pomidorkach Maskotka, że mają twardą skórkę, to jednak znowu kupiłam Koralika, ten jakoś sprawdza się i w uprawie i w kuchni. Chciałam sobie odmienić, ale chyba trafiłam troszkę gorzej z odmianą. Więc Maskotki wysieję malutko, tak eksperymentalnie.
Jadziu, u mnie znowu biało, ale ciepło od mocnego słoneczka. Za kilka dni przyjdzie ocieplenie i może już zostanie z nami taki miły czas wiosenny... A zima się schowa aż do grudnia.
Mnie ten irysek też zaskoczył bo wcale tam nie ma zbyt jasnego miejsca. Ale jest przy przebiśniegach, tych od Ciebie i nie chciał pewnie być gorszy co do kwitnienia.
Iwonko1, o tych twardych łupinkach piszę. Można oczywiście najpierw je zlikwidować a potem postawić na kiełki - ale z tym też trochę roboty jest. Dlatego tylko od czasu do czasu zjadam kiełki słonecznika. A masz może na to i patent? Może są takie łupinki co mają nogi i same wychodzą ze słoika albo z kiełkownicy? Dobrze, że tak wszystko wyjaśniasz. człowiek dzięki temu i mądrzejszy i smaczniejsze ma dni.
A kiedy wnosisz hippeastrum do ciepłego? Bo ono najlepiej kwitnie chyba grudzień - luty / marzec... Trzy tygodnie wcześniej trzeba mu dać na rozruch.
Ewelinko - moją kalinę Roseum prowadzę tak, że z dołu obcinam wszystkie odrosty a kwiaty ma tylko górą. Jest przez to bardzo delikatna w pokroju:
Cieszę się, że kiełki smakują. Mnie także
Arkadius zimową porą to nawet takie maleńkie iryskli cieszą jak kwitną.
Lawenda teraz już kwitnie "na poważnie", więc jest jeszcze ciekawsza / zdjęcia z dzisiaj
Miłego weekendu 