Podlewam nieregularnie - bardzo nieregularnie. Jak sobie przypomnę. Ale mam wrażenie, że jak podlewałam choć troszkę częściej to było lepiej.
Początkowo stał na oknie - od strony zachodniej. Uznałam, że może się przypiekł ;D więc ustawiłam na półce 1,3 metra od okna. Ostatnio znów go przestawiłam pod okno - bo stwierdziłam, że jak ma za mokro, to się wysuszy ;D i w ten sposób liści w ogóle się pozbył - a przecież ostatnio wcale a wcale słońca nie było.
Też się zastanawiałam czy aby nie wystawić go na balkon - do południa będzie się wygrzewał w słonku. No i się przewietrz.
Myślałam też czy go nie odkopać - może ma robala w ziemi.
Bo chyba to, że na półce wyżej stoi duuuuża paproć nie powinno być problemem - duszy mu chyba nie wysysa, prawda? ;D
Tak to jest, jak się Natalka zabiera za uprawę roślin

p.s. kochani jesteście, że mi pomagacie
