Witajcie.
Jak miło wiedzieć, że są i inni ludzie podzielający moje zdanie.
Że nie jestem sama w tych rozmyślaniach o upadającym poziomie żywności i odżywiania.
Geniu - twoje róże na pewno nadrobią zaległości i będą równie piękne jak moje.
U mnie dzień pochmurny, ale bez deszczu.
I dobrze, bo nawet za mokro się zrobiło.
Empuzko - tu możesz ją kupić -
http://www.rosarium.com.pl/k/?id=37&Ros ... otendorst-
Jest niezawodna i nie potrzebuje żadnej opieki, poza nawożeniem i tępieniem mszyc.
Ewuś majowa - otóż to.
Nikomu nie chce się już nic robić po pracy.
Wpadliśmy w kierat i tylko praca, sen, praca, sen.....a wszystko jest w sklepie.
A że jakość coraz gorsza, to już nikogo nie obchodzi do czasu kiedy przypęta się choroba.
I jak to zwykle bywa zmądrzejemy kiedy będzie już za póżno.
Lucynko - i to już jest duży sukces.
Od czegoś trzeba zacząć.
Madzik - racja, nie muszą być jak z żurnala, ale własne, zdrowe i smaczne, które dają się zjeść bez obaw o własne zdrowie.
Szkoda, że my sami nie doceniamy siły konsumenta.
Jak konsument nie kupi to nikt nie zarobi.
I to nie kupi ze strachu przed bakteriami, ale z rozsądku, bo po prostu świństwa jeść nie będzie.
Kupi od zaufanego hodowcy czy rolnika albo sam wyprodukuje.
W Anglii czy Niemczech zdrowe warzywa wystawiane są w straganach przy drodze , każdego dnia zbierane prosto z pola.
Każdy może przyjechać zabrać co i ile chce płacąc ustaloną cenę przez sprzedającego która najczęściej jest taka jak w sklepie.
Bez hurtowni, pośredników, handlowców.
Bez składowania, przechowywania, nasączania, dezynfekowania i innych zabiegów.
Gdzie nam do nich ?
Kasiu - i tak trzymaj.
Róże są coraz piękniejsze i mają coraz więcej kwiatów.
Bogusiu - i to jest najsmutniejsze.
Małe dzieci faszeruje się śmieciowym jedzeniem po którym dużo młodzieży zaczyna chorować poczynając od uczuleń po poważniejsze choroby.
W Anglii młody kucharz J. Olivier prowadzi akcję na skalę ogólnokrajową przy Ministerstwie Zdrowia polegająca na wprowadzeniu do szkół zdrowej żywności.
Sam wymyśla przepisy na potrawy z jarzyn i warzyw kupowanych od rolników, którzy hodują je bez używania chemii.
Można nawet z tej akcji obejrzeć serial w TV, który jest często powtarzany.
U nas leciał na stacji Kuchnia TV na platformie Cyfra +.
Tulipanko - i taka jest pozytywna strona naszej pracy w ogródku.
To nie tylko sama satysfakcja dla nas, ale także radość i przyjemność dla naszych rodzin.
Jeśli to młode sadzonki liliowców, które w zeszłym roku kwitły to w tym będą odpoczywać i pójdą w rozety liściowe.
Zakwitną w przyszłym roku a kiedy osiągną ilość powyżej 3 rozet liściowych, wtedy będą kwitły każdego roku.
Jeśli to duże kępy to może w zeszłym roku kwitły tak obficie, że w tym osłabione muszą się zregenerować.
Moje niektóre stare kępy w tym roku też odpoczywają i jest to naturalny proces, niczym nie sprowokowany.
A jeśli to odmiany póżne, to dopiero mogą wypuszczać pędy kwiatowe pod koniec czerwca.
W tym roku wszystkie liliowce są opóżnione.
Gabi - twoim warzywniakiem to jestem zachwycona.
Powinnaś go częściej pokazywać.
Dla mnie jesteś wzorem do naśladowania.
Robaczku - prawda jakie to przyjemne samemu pozbierać ich z krzaczka ?
Ja też już podjadam przy każdym wyjściu do ogródka.
Róże zaczynają spektakl i za chwilę następna ślicznotka.
Loki - masz stu procentową rację.
Taki ogólnoświatowy pęd do więcej, szybciej, naj.....
Kto widział kiedyś żeby ogórki mierzyć, jabłka sortować, pomidory dogrzewać, określać zawartość mięsa w mięsie.....itd
Wszystko rosło na polu i jak smakowało...
A dzisiaj mamy śmieciową żywność, która w każdej postaci smakuje tak samo, pomimo dodania stosu różnych przypraw.
A jeśli nikt nie liczy się z konsumentem to on sam powinien o siebie zadbać.
Bo inaczej niedługo nie będziemy ludżmi tylko cyborgami na których tylko skóra zostanie z prawdziwych ludzi.
Będziemy mieli sztuczne kości, wnętrzności a zamiast mózgu układ scalony, który wykona każde bezmyślne polecenie.
Będziemy kolejnym numerem, który zamiast jedzenia dostanie pigułkę , ale nie dla samego jedzenia, tylko smarowania całego układu, żeby się nie przegrzał....
Fantazja..... ?....ale jakże realna, prawda ?
Wiesiu - a to dopiero durnota.
To jednak u nas jest lepiej....
Chcesz...... masz......
Babisiu - nie jestem taka pewna czy połowiczne.....
A czy M nie jest zachciewny ?
Ile razy słyszałaś, że idzie tam....., trzeba zrobić to....., a nawet w nocy......
Więc dlaczego twoje chciejstwa miałyby być gorsze ?
Następna róża pokazuje na co ją stać.
To jest Abraham Darby.
Jej kwiaty mnie rozczulają swoją delikatnością koloru.
Całkiem zaniedbane, nieokrywane na zimę i nie opryskiwane chemią.
Mimo to kwitnie nieustannie aż do zimy i kocham ją za to.
