Grażynko, u mnie ilość roślin w doniczkach rośnie w zastraszającym tempie

. Już obmyślam, gdzie ja to wszystko zadołuję. Nie wspominając, gdzie upchnę tarasowce, które muszę przenieść do domu
Siberio, trochę Ci zazdroszczę tego braku roślin w doniczkach. Ale tylko trochę

, bo u mnie tę masę doniczek mam na własne życzenie. Oprócz tarasowców i jeszcze nie posadzonych roślin, bez przerwy coś sieję (do doniczek oczywiście

), pikuję, rozsadzam, ukorzeniam lub po prostu mam pod szczególnym nadzorem. A wiadomo - doniczki muszą być podlane, mogę je przenieść w zacienione miejsce, zakryć, by zwiększyć wilgotność itd. Inna sprawa - maniakalnie robię sadzonki zapasowe roślin, o które się obawiam albo którymi będę mógł się podzielić z kimś. No i tak to wygląda
Dziś ciepłe, czy wręcz ogniste barwy:
cynia niedobitek
nasturcje właśnie teraz szaleją
krokosmia zaszczyciła mnie jednym kwiatkiem z 40 cebulek
ktoś mi wiosną postawił pod drzwiami sadzonki pelargonii. Do dziś nie wiem, komu dziękować
jednoroczny olbrzym; w tym roku nie tak wielki za to pięknie owocujący
imperata już gdzieś przemknęła na planach ogólnych, no to teraz z bliska
i czerwone dalie
na koniec jeden z rozchodników okazałych, choć wszystkie teraz ładnie się prezentują
