Daluś, w pagórze, gdy podła pogoda a śliskość duża, Krzyś i część znajomych korzysta z busów ( to taka komunikacja prywatna, odpowiednik naszego PKS-u).
Nie ma sensu grzać silnika i spędzać dzień na zakopiance, bo w busie jest kierowca

,
a na kolanach możesz mieć laptopa lub czytać sobie gazetkę.
A przy korkach , może warto spróbować jazdy przez Żurawinę ?
Iguś, super ubranko, a metraż jak na balową suknię z trenem!
Tylko, jak Ty biedulko dasz radę owijać rośliny przy niemal - 20 C ?
Jędruś, idzie ku lepszemu!
Już 2 razy kierowcy stanęli, gdy na pasach zamierzałam przekroczyć jezdnię.
I nawet 3 x w ciągu 5 lat, zdarzyło mi się, że mnie ktoś wpuścił z podporządkowanej !
Normalnie, zmierzamy ku europejskiej kulturze.
Ślimaczym tempem.
Mirku, to, to, to...jest!
100-krotko, nawet te krótkie oziębienia dały roślinom impuls do odprowadzania wody i zagęszczania soków.
Gorzej u tych, u których listopad był przedłużeniem babiego lata.
Nagłe -20 C, potrafi zrujnować pół ogrodu.
Ale, dzieciom i innych chorowitkom oddechowym, zwykle służy

.
Z drugiej zaś strony - palić na dworze się nie da!
Nelluś, Ty Osesku Luby
W zimę stulecia, nawet piec Camino popękał, a my, mieliśmy wolne od szkoły.
We Wrocławiu niemal klęska żywiołowa i siedzenie przy stole w kuchnie, w owijaczu z kołdry.
Fajnie wtedy było,zwłaszcza gdy się widziałoprzerażone twarze dorosłych.
A z tego co mówisz, niektórzy w tym czasie grzali się pod piernatem.
I szkoda, że tylko jedną Nellę...wygrzali.
_oleander_, u nas jakby ciepło ( -16C), ale to co mają w Białymstoku, to już groza ( dla róż).
Gdy pomyślę o przepięknym ogródku naszej Ani, to...
Koza, mówisz? Nawet ciepły cap, byłby dziś dobrym partnerem.
Sama bym się chętnie przy nich położyła, bo mimo ustawienia grzejników na 30 C, w pokoju jest tylko +15. A zagrzać się, zagrzewamy...w łożnicy z podkładem elektrycznym .
Klara wie, co dobre!
Krysiu, dzielna psica polarna !
Nawet dzielniejsza niż klub morsa, bo przecież grubaski wskakują do przerębla tylko na moment!
A psy, mimo sierści mają wyższą temperaturę stałą i mocniej odczuwają zimno ( receptory i unerwienie mamy takie same).
Krótkim targiem, zgodzę się z Tobą na te -28C ale pod warunkiem,że dopada choć metr śniegu.
Bo teraz jest niecałe 10 cm i wszystkie korony krzewów na lodowatym wietrze, raczej zagrożone.
A doktor? GOPR-owiec - lekarz- senior, weź pod uwagę to " zboczenie"
Syn Królowej Lodu, który zawsze ma ciepłe stopy! Dziwne, prawda?
( Bo ja, mam kawałki lodu)
Teraz koniec pieśni i póki krew rozgrzana pod piernatem, trzeba iść z psami na wieczorny spacer.
Brrrrrrrrrrrrrr... Cmokasy wszystkim starannie dogrzanym!