Wreszcie wczoraj zawitał do mnie upragniony deszcz, dzisiaj też padało z przerwami (raz słońce , raz deszczyk).
Zbiorniki deszczówką się zapełniły.
I postanowiłam przed pracą zwiedzić swoje włości.
Poza tym pomalowałam drewnianą donicę, którą podarował mi sąsiad podając przez sąsiadkę (w zamian dostał tort bezowy a jego żona różę do ogrodu).
Tak wyglądała jak ja dostałam...

... a tak po pomalowaniu i polakierowaniu.

Fotki z ogródka.
Róże.
NN 1

Peace w słońcu.

NN2

NN3

Monica

Astrid Lingren

Leonardo da vinci w słońcu.

Maria Curie w pączkach.

Exelsa

NN4

NN5

Druga Monica

NN6 , kupiona jako mr lincoln


Lilie drzewiaste w pakach.





Perovskia trochę urosła.

Pierwsze kwiatuszki młodego powojnika Stolwijk Gold.


A tu prezent od naszej Jadzi (JAKUCH) Elżbietka Węgierska , trochę już podrosła.

Pierwsze kwiatuszki maleńkie tegorocznego kupionego powojnika pod nazwą Multi Blue, trochę wstydliwy bo odwraca główkę.


Floksy powoli rozkwitają.

Goździki w słońcu.

No i pomyślałam też o ptakach, które ostatnio na czereśniach się stołowały, dostały poidełko.

Lawenda miała być obwódką rabatek a pnie się do góry na sam szczyt.


Midnight Marvel

No i prezent urodzinowy, który był z pestki wyhodowany przez ofiarodawcę - avokado. U mnie podrósł ok. 15 cm.

Beaby
Dziś i wczoraj w nocy wreszcie pojawił się deszcz uuufff.
Też jestem zwolenniczką przesadzania róż na wiosnę bo mniejsze jest prawdopodobieństwo utraty przez zimę róży.
Marnie obecnie ta róża wygląda i boję się, że może nie dotrwać do zimy.
Ostatecznie wsadzę ją do donicy i przezimuję w garażu a na wiosnę pójdzie do ziemi.

Halszko
Dziękuję za życzenia dot. deszczu bo się spełniły.
Większość róż szybko straciła płatki ale już widzę, że pojawiają się u niektórych już nowe pączki.
Np. Maria Curie małą miała przerwę między końcem kwitnienia a nowymi pączkami.
Lubię ją bo ładnie pachnie, ma ciekawy kolor a poza tym ma zgrabny krzaczek pomimo, że rośnie w półcieniu.

Efkakam
U mnie lilie drzewiaste te pokazane wyżej na zdjęciu mają wystawę wschodnią, toteż po południu mają już cień.
Chyba to im służy w te upały.
Na przedostatnim zdjęciu z liliami (te pojedyncze lilie) widać te , które wyrosły z łusek oderwanych z cebuli 2 lata temu przy pracach ogrodniczych. Ciesze się, że tak szybko będą kwitnąć.
U mnie akurat w tym miejscu, gdzie rośnie część lilii ziemia jest w upały zbita i kamienista (więcej gliny).
Ostatnio na części z nich nasypałam kory i widzę, że tam lilie mają się lepiej.
I chyba wszędzie im ją podsypię.
Twoje zaklęcia deszczowe pomogły bo był on u mnie.

Życzę udanego nowego tygodnia, a teraz powoli będę szykować się do pracy .
Buziaki dla wszystkich.
