Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
ja swoje mam na balkonie ze względu na gołębie, nie liczę oczywiście,ze je zapach odstraszy
ale tworzą przynajmniej większy gąszcz, który jest w stanie znieść temperatury na moim balkonie.
ale fakt u innych roślin szkodników nie zaobserwowałam
ale tworzą przynajmniej większy gąszcz, który jest w stanie znieść temperatury na moim balkonie.
ale fakt u innych roślin szkodników nie zaobserwowałam
pozdrawiam,ania
kłujące
kłujące
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Tak tak, aksamitka to praktyczne zielsko zwalczające wszystkie mendy. To samo mówią: wikipedia, swiatkwiatów, ogrodnik-amator i sporo innych portali. A zapachem się nie przejmuje, osobiście go lubię i uważam za całkiem przyjemny. Zresztą zawsze można posadzić obok inne kwiaty, np macierzankę albo hiacynty ;). Hiacynt to chyyba wszystko przebije
Ha en bra dag!
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Zabrałam się dziś do przesadzania aloesa i zaniepokoiły mnie żółte kropelki, jakby żywica.... Przedtem tego nie bylo... Co to może być? Sok? A może jakieś cholerstwo? Boję się, czy znowu czegoś nie przyniosłam... Takie same kropelki były na innych kaktusach w sklepie, specjalnie wybierałam egzemplarz bez nich. Póki co usunęłam patyczkiem zanurzonym w alkoholu....
Aloesik oddzielony od towarzystwa, a reszta wstaje. Ktoś zamawiał budzenie? Zafuncowałam im lekki prysznic z wywaru z pokrzywy, na wzmocnienie.
Aloesik oddzielony od towarzystwa, a reszta wstaje. Ktoś zamawiał budzenie? Zafuncowałam im lekki prysznic z wywaru z pokrzywy, na wzmocnienie.
Ha en bra dag!
- nyskadu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7183
- Od: 13 kwie 2008, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
No nie wiem, oglądałam ostatnio "Obcy ósmy pasażer Nostromo" i mam dziwne skojarzenia , ale chyba to nie to co myślę
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Boję się, zeby to nie było jakieś gówno... bo to, co mi zre grubsoza już zidentyfikowałam. To nie przędziory, tlyko tarczniki :p. I nie chciałabym nowego "obcego"
Ha en bra dag!
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Tak, racja aksamitki są stosowane jako odstraszacze szkodników, a i ich też nie widziałam aby się ich coś czepiało.
Pisałam smrodek, bo mi zapach ich olejków nie odpowiada ;)
Nie mam pojęcia czy to poważna sprawa z tym Aloesem, wygląda jakby w tym miejscu roślina była czymś uszkodzona albo coś ją tam nakłuło i ta żywica to taki odruch obronny.
Nie ma się co na zapas zamartwiać tylko obserwować, bo chyba nie znalazłaś na aloesie żadnych widocznych robali?
Pisałam smrodek, bo mi zapach ich olejków nie odpowiada ;)
Nie mam pojęcia czy to poważna sprawa z tym Aloesem, wygląda jakby w tym miejscu roślina była czymś uszkodzona albo coś ją tam nakłuło i ta żywica to taki odruch obronny.
Nie ma się co na zapas zamartwiać tylko obserwować, bo chyba nie znalazłaś na aloesie żadnych widocznych robali?
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Nie, na razie nic nie widzę. Ale wpadłam w poploch, jak zobaczyłam tarczniki na gruboszu. Usunęłam dzisiaj sześć wacikiem a jutro spryskam confidorem skurczybyka (nie mogę sama wynieść grubosza z domu, jest za cięzki). Macie jakieś doświadczenia z tarcznikami? Tylko mi nie piszcie, zeby usuwać mechanicznie wszstkie robale - jestem przekonana że przy takich rozmiarach nie uda mi się nie przegapić kilku egzemplarzy...
Wszystko przez to cholerne kalanchoe, które rodzina dostała w prezencie. Oczywiście postawili je na szafce i na tym się skończyło. Nikt sie kwiatkiem nie interesował, stał sobie i tyle. Gdy zaniepokoiły mnie opadające liście, było już za późno. Cała roslina była pokryta tarcznikami, nadawała się wyłącznie do wyrzucenia. A jak widac i tak nie pomogło i to gówno rozlazło się po całym domu. Naprawdę, zastanawiam sie, czy nie zabronić ludziom dawania kwiatów moim krewnym.... Bo nie zamierzam opiekować sie wszystkim, co oni oleją.
Ale mam też i dobre wieści - wiosna się u mnie oficjalnie zaczeła, jak widać na załączonym obrazku ;)
Wszystko przez to cholerne kalanchoe, które rodzina dostała w prezencie. Oczywiście postawili je na szafce i na tym się skończyło. Nikt sie kwiatkiem nie interesował, stał sobie i tyle. Gdy zaniepokoiły mnie opadające liście, było już za późno. Cała roslina była pokryta tarcznikami, nadawała się wyłącznie do wyrzucenia. A jak widac i tak nie pomogło i to gówno rozlazło się po całym domu. Naprawdę, zastanawiam sie, czy nie zabronić ludziom dawania kwiatów moim krewnym.... Bo nie zamierzam opiekować sie wszystkim, co oni oleją.
Ale mam też i dobre wieści - wiosna się u mnie oficjalnie zaczeła, jak widać na załączonym obrazku ;)
Ha en bra dag!
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Ooo i aksamitki już wykiełkowały
Mechaniczne usuwanie robali to tylko wspomaganie innych metod.
Confidor wystarczy - nie jest to co prawda systemik ale producent podaje, że preparat wnika do rośliny i krąży w jej sokach.
Dwa opryski w odstępie dwóch tygodni powinny wystarczyć.
Dopóki ktoś nie pomoże Ci z wyniesieniem grubosza na zewnątrz zdejmuj je mechanicznie. Chyba nic lepszego nie wymyślimy....
Chociaż...jak masz Actelic to mogła byś nim podlać grubosza, on zwalcza wszelkie dziadostwo, jest preparatem działającym systemicznie.
Mechaniczne usuwanie robali to tylko wspomaganie innych metod.
Confidor wystarczy - nie jest to co prawda systemik ale producent podaje, że preparat wnika do rośliny i krąży w jej sokach.
Dwa opryski w odstępie dwóch tygodni powinny wystarczyć.
Dopóki ktoś nie pomoże Ci z wyniesieniem grubosza na zewnątrz zdejmuj je mechanicznie. Chyba nic lepszego nie wymyślimy....
Chociaż...jak masz Actelic to mogła byś nim podlać grubosza, on zwalcza wszelkie dziadostwo, jest preparatem działającym systemicznie.
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
No własnie go nie mam, musiałabym dopiero zamówić. Ale już jutro rodzina mi wyniesie tego dziada i natychmiast opryskam. Tylko zastanawiam się, czy mogę go na noc zostawić na zewnątrz. W koncu jeszcze nie jest aż TAK ciepło....
I pomysleć, ze jeszcze 5 lat temu uważałam iż hodowla sukulentów i kaktusów to betka, bo przecież "samo rośnie" Na szczęście infekcja nie jest jakas ogromna, znalazłam dzisiaj kilka tych tarczników i większość była malutka, jeszcze nie zdążyły się upaść. Teraz już rozumies,z czemu mam uraz do kalanchoe
Planuję jeszcze kupić pałeczki. Wiem, że są niezbyt skuteczne, ale w połaczeniu z Confidorem powinny wystarczyć (są systemiczne z tego co czytałam). No i powtykam na wszleki wypadek kwiatkom, które stały obok grubosza.
Aksamitki wykiełkowały, ale tylko z jednej paczki. Druga - nic. :p
I pomysleć, ze jeszcze 5 lat temu uważałam iż hodowla sukulentów i kaktusów to betka, bo przecież "samo rośnie" Na szczęście infekcja nie jest jakas ogromna, znalazłam dzisiaj kilka tych tarczników i większość była malutka, jeszcze nie zdążyły się upaść. Teraz już rozumies,z czemu mam uraz do kalanchoe
Planuję jeszcze kupić pałeczki. Wiem, że są niezbyt skuteczne, ale w połaczeniu z Confidorem powinny wystarczyć (są systemiczne z tego co czytałam). No i powtykam na wszleki wypadek kwiatkom, które stały obok grubosza.
Aksamitki wykiełkowały, ale tylko z jednej paczki. Druga - nic. :p
Ha en bra dag!
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Jak ja kocham takie ogródkowe oznaki wiosny wszak nie samymi kaktusami człowiek żyje
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20150
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Przecież tak właśnie jest!Calpurnia napisał(a):
pomysleć, ze jeszcze 5 lat temu uważałam iż hodowla sukulentów i kaktusów to betka, bo przecież "samo rośnie"
Z małymi wyjątkami. Malutkimi.
Np. czasem trzeba stoczyć ciężką walkę ze szkodnikami...
Gromadzić i nosić komponenty do substratu...
Albo dźwigać ciężkie skrzynki z kaktusami.
Kilka innych wyjąteczków jeszcze bym wyliczył. Ale... Po co?
Reszta przecież to prawdziwa betka. I sama radość!
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Gdyby nie robale, życie byłoby piekniejsze.
Zresztą, gdy się ma takie kaktusowe cuda jak Ty, Henryku, to codzienne obcowanie z nimi rekompensuje wszystkie trudności
Zresztą, gdy się ma takie kaktusowe cuda jak Ty, Henryku, to codzienne obcowanie z nimi rekompensuje wszystkie trudności
Ha en bra dag!