Wow

ilu wspaniałych gości, a ja zamiast "działać" w ogrodzie, albo chociaż portretować ostatnie letnie kwiaty "zapinam" przygotowania weselne...no cóż, w końcu ja też muszę, jak tako wyglądać...no nie
W tej chwili nie przeszkadzają mi nawet chwasty, bo skoro nie mam czasu na ich wyrywanie, to udaję, że ich nie widzę
Jedynie systematycznie podlewam rośliny, bo upały u mnie okrutne, oj okrutne...
Och...z jaką zazdrością czytam o padającym u Was deszczu...
Wasze ogrody podglądam z ogromną przyjemnością, ale o pozostawieniu wpisu nie ma mowy
ale obiecuję, że niedługo wszystko nadrobię
Dziękuję, że o mnie pamiętacie i zaglądacie do mojego ogrodu
Wszystkie miłe komentarze przeczytałam i nie powiem, ale połechtały moją kobiecą próżność
Specjalnie dla Was moje jesienne róże. Zdziwiło mnie jedynie, że aż tyle tego mam

Tym bardziej, że to nie wszystkie.
Dzięki sporej ilości bylin i dalii ogród jest nadal kolorowy.
Mam też wrażenie, że pomieszały się pory roku, bo obok łubinów i ostróżek zaczynają kwitnąć zimowity...CO

zimowity, a kto im pozwolił
Kochani życzę Wam pięknego, letniego tygodnia wypełnionego po brzegi ogrodniczymi zakupami i słodkim lenistwem
