Ogród hal1959 cz5

[hal1959]

Dzięki

[chatte]

A dlaczego nie wiesz kiedy wracasz?
Nie martw się Halinko, nic nie trwa wiecznie ;)
Jak po takiej rozłące wrócisz do swojego ogrodu, będzie Cię on cieszyć dwa razy więcej, niż wcześniej A czas szybko biegnie ...

[hal1959]

Izuniu nie wiem,dlatego,że to jest zależne od wielu spraw

Oj na pewno będę miała sporo nowych pomysłów na reorganizację swego ogrodu
A cieszyć będzie na pewno o wiele bardziej
Czas rzeczywiście mija niesamowicie szybko,nawet tutaj

[SULA]

Witaj Halinko, ja rzadko się odzywam na forum ale codziennie czytam różne różane wątki. Wiem że nie ma Cię w kraju ale nie wiem kiedy wyjechałaś czy jeszcze zimą czy juz na wiosnę. Chciałabym Cię spytać o różę Aquarell czy przetrwała u Ciebie zimę i czy była okrywana jakoś specjalnie czy tylko kopczykowana ? Zamierzam ją nabyć bo jest piękna ale wolałabym wiedzieć czy jest zimoodporna w naszym polskim klimacie. Z góry dziękuję za info

[tara]

Halinko nie dałaś znaku, że jesteś - a wiesz pojadę i posiedzę w Twoim ogródku, a co, wiem gdzie, kluczyk znajdę a nie to jakiś skobel, nie martw się o ogród, będzie czekał, najważniejsze jesteście razem inaczej byś tęskniła za M, a kwiatki możesz pójść do parku popatrzeć, czyli zrobić listę chciejstw i projektów, pozdrawiam

[hal1959]

Witam po przerwie,nie miałam neta przez tydzień
Piszę jeszcze raz,wcięło mi posta

Anuś wiesz,że czas nam nie sprzyja,zawsze go brakuje
Do Polski wpadliśmy na króciutko,więc nie było wiadomo w co ręce włożyć.
Wybacz,że nie dałam znaku,ale nadrobimy to
Ten przyjazd mój z powrotem był szybką decyzją,nawet nie było czasu na przemyślenie
Mam nadzieję,że nie będzie trwał zbyt długo i zdążę nacieszyć się swoim ogrodem
Tutaj oglądam wszystkie napotkane ogródki (a jest co oglądać o tej porze),ale to nie to samo co swój
Całusy dla Ciebie i dla Twojego pracusia M ,a w moim ogródku moZecie gościć nawet na codzień

Ulu miło mi,że mimo mojej nieobecności mogę Cię gościć
Co do Aquarell to poprzednią zimę ładnie przetrwała,ale miała śniegową pierzynkę,
w tym roku nie było śniegu w mrozy i miała tylko mały kopczyk,jednak przetrwała ten czas dobrze,
bynajmniej na czas jak byłam w kraju (ostatni tydzień kwietnia) i ją odkopczykowałam i przycięłam.
Po wyjeździe ok 1 maja były mrozy i nie wiem jak się to na niej odbiło,ale mam nadzieję,że jest okey.
Śmiało możesz ją nabyć,jest odporna w porównaniu z innymi różami,nie choruje i jest piękna

[SULA]

Oj, jak miło to słyszeć, że Aquarell odporna na mróz i nie choruje. Wielkie dzięki Halinko, po takiej rekomendacji kupię ją na pewno Wracaj do nas szybko, bo kocham Twoje zdjęcia różane.

[hal1959]

Ulu jak najbardziej ją kup ona mi się nawet z samych liści podoba,ma takie trochę inne w porównaniu z innymi różami.
Sama już tak bardzo tęsknię za swoimi roślinkami,myślę ciągle
jak rosną,a sporo poprzesadzałam jesienią kwiatów ,róż zresztą też
i ciekawi mnie jak się na nowych miejscach zaaklimatyzowały
Mam nadzieję,że zdążę zobaczyć chociaż swoje róże jak w pełni zakwitną
Wtedy zdjęć zrobię tysiące

[AGNESS]

Halinko to prawda, że oglądane obce ogródki , choćby i najpiękniejsze to nie to samo co swój. Ale jak wrócisz to będziesz go miała tylko dla siebie....on cały czas na Ciebie czeka

[hal1959]

Aguś są tu naprawdę piękne ogrody i kwitnące krzewy ogromnej wielkości,o których możemy w naszym klimacie tylko pomarzyć,ale swój i tak jest najpiękniejszy
bo w nim jest cząstka nas
Zimę jakoś mi łatwiej było tu przetrwać,ale teraz jak pomyślę,że ogród nie jest doglądany tak jak powinien ,to mnie delikatnie mówiąc ta sytuacja bardzo złości
Jednak po dłuższej nieobecności bedę miała inne spojrzenie ( z pewnym dystansem) na ogród i może nowe pomysły przyjdą
Muszę się jakoś pocieszać

[Hanka 1]

Witaj Haluś
Wracaj szybciutko do domu,ogród czeka i roślinki tęsknią.A tak na serio myślę,że na sezon różany wrócisz,bo nie darowałabym sobie aby nie oglądać Twoich róż.Ciekawa jestem czy miałaś zimowe ubytki.U mnie sporo umarzło tej zimy.

[hal1959]

Hanuś mam nadzieję zobaczyć się z moimi kwitnącymi różami
Tak ostatecznie to nie wiem co do końca zmarzło,byłam zbyt krótko i te które były pod znakiem zapytania
jeszcze zostawiłam w ziemi,okaże się czy wypuściły czy nie.
Na razie żadnej nie wykopałam,więc po powrocie dopiero zdecyduję co dalej
Szkoda jest zawsze nawet 1 róży,ale na to nie mamy wpływu.
Jednak chyba przy zakupie będę się kierować mrozoodpornością
Czy wymarzły Ci nowe nabytki czy te starsze?

[chatte]

Halinko, mnie się wydaje, że zdecydowana większość róż jest u nas mrozoodporna, jeśli tylko mają kopczyki. Jeżeli mimo to któraś umiera, to podejrzewałabym inną przyczynę, niż mróz. Moze mrówki albo suszę fizjologiczną? ... Moje wszystkie żyją, nawet te najmizerniejsze, a wszystkie przemarzły do granicy kopczyków. Za to zmarzły mi inne rosliny, które dotąd wydawały się nie do zdarcia

[Hanka 1]

Czy wymarzły Ci nowe nabytki czy te starsze?

Umarzło mi ponad 10 szt.Większość to jesienne nasadzenia ale i stare Gloria Dei /dobrze,że miałam dwie/i dziesięcioletnia Westerland-najbardziej jej mi szkoda.
U mnie zrobił się jakiś "syberyjski" mikroklimat.W maju mróz trzymał przez kilka dni i też moje różyczki przymroziło.Dziś puściły już nowe listki ale te z mrozu też zostały i wyglądają nieciekawie.Dziewczyny pokazują już kwitnące róże a u mnie pączki maleńkie nawet nie próbują pękać.Jedynie Alchimist ma już pękające pąki no i Flamentanz oraz Falstaff nieźle sobie radzą

[tara]

u mnie z kolei Chopin chyba już poszedł w sina dal, ale podobnie jak Iza mrówki, sucha ale żyją choć nad kopczykiem wyglądają strasznie. Wczoraj właśnie jedną chciałam wykopać ale okazuje się ze żyje, dam jej szansę.
Halinko Twoje różyce czekają, spokojnie nie będzie tak zle, choć u nas trochę sucho, zapowiadali burze, deszcze a tu nic pochmurno, ochłodzenie i zaraz ciepło, tak w kratkę.