Otóż obiecane
Izie
w starych czasach komuny ,dostaliśmy pożyczka na kopalni ,a ,że robiłam łazienkę ,bo takowej nie było w domu ,pojechałam z moim na zakupy motorowerem .Kupiliśmy ubikację ,sedes ,4 taborety do kuchni drewniane i maszynę do robienia swetrów .No wszystko było by dobrze ,zakupy udane,aa i jeszcze była kupiona spożywka w dwóch siatkach -jak tu dostać się do domu ? Mój kazał mi najpierw usiąść ,na bagażnik ,gdzie był dla mojej wygody przymocowany koc ,potem dał mi na jedną rękę 2 taborety ,na drugą sedes ,rękę włożyłam do dziury, na kolana aż pod brodę sięgał mi sedes i leżała maszyna ,która miała ze 1m 50 cm albo więcej .Następnie moje kochanie nogę przeraziło przez motorek ,na kierownice powiesiło siatki z zakupami i na każdą stronę po taborecie .I tak ruszyliśmy do domu ,moje nogi były poplątane z jego ,bo były na stopkach z przodu ,--bo stopki były tylko jedne .Jak już ujechaliśmy ze 2 km ,jedzie milicja ,przyhamowali ,zawołali ,
dokąd to wy tym wehikułem machnęli ręką i kazali jechać dalej . Na pewno myśleli ,że jak się zatrzymamy to ja zaraz spadnę i będą nas mieć na sumieniu i nas nie pozbierają z ziemi

Jest to
najszczersza prawda jeszcze dziś to wspominaliśmy