Kurcze nie sądziłam, że ten fruczak taki szkodliwy, po pierwsze zrobiłam mu zdjęcie i byłam w szoku ze w Polsce coś takiego istnieje , serio myślał am, że to jakaś mutacja prawie kolibra
U mnie w tym roku folia opanowana przez zielone gąsienice w różnym wieku.Dojrzały motyl cały biały.Liście podziurawione,zdarzają się nadgryzione owoce.Tak jeszcze nie było do tej pory.Co prawda,folia powinna być już dawno wymieniona.Namnożyło się tego pełno.
Marysiu, u mnie w folii znalazłam trzy rodzaje gąsienic zżerajace mi owoce, na re co żrą liście nie zwracałam uwagi. Troche strat jest.
Najwięcej jednak mam ich w uprawie gruntowej. Szczególnie w samokończących, krzewiacych się pomidorach gruntowych.
Beata Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Mam pomidory tylko pod chmurką i oprócz zjadających przede wszystkim liście - fruczakopodobnych potworów znalazłam trzy różne gąsienice, mało tego - przegoniłam kilka owadów zupełnie podobnych do tych śmierdzących co to w malinach siedzą, tylko, ze brązowe a nie zielone. Mnóstwo pomidorów wyrzuciłam . Najwiecej ich zeruje w środku grona, nawet ich nie widać. Spotkałam tez kilka cykad, dużych, takie wypasione koniki polne ale one chyba szkód nie robią. Nie tylko w Polsce taka plaga, tutaj tez. W poprzednich latach aż tak fatalnie nie było, przede wszystkim nie było gąsienic wgryzających się w owoce.
Ja plagę gąsienic w tunelu miałam już w czerwcu. Nawet podejrzewałam, że przeszły z pobliskiego, objedzonego bukszpanu, bo sąsiad miał czysty tunel.
Wcinały i liście, i owoce. Jedne spadały bez problemu, inne trzymały się niczym przyklejone.
Po założeniu na szczyty tunelu białej siatki budowlanej o drobnych oczkach, miałam spokój z gadzinami. Jeszcze ochraniała lekko przed palącym słońcem.
Do tunelu wchodziło się tylko z jednej strony, przez takie drzwi z listew, obite również tą siatką.
W gruncie zaatakowały jedynie zółtego, rozszczepionego Persimmona. I to dopiero we wrześniu.
Tym sposobem ochroniłam również papryczki.
WItam..
Mam do was killka małych pytań, a dokładnie potrzebuje porady kogoś doświadczonego. Pomidory uprawiam już dość długo, kiedyś w gruncie , ale w zeszłym sezonie zrobiłem sobie dwa tunele foliowe żeby mieć wcześniej nowalijki.
Pomidory fajnie owocowały, ale pojawił sie problem po jakimś czasie.
Pojawił sie zgorzel podstawy łodygi, zaraz nad ziemią łodygi zrobiły się czarne, brązowe a niektóre stały się cieńkie jak zapałka, i to gdzieś na odl 15cm. Zainfekowane 1/3 całej uprawy. Do tego sucha zgnilizna wierzchołkowa ale to mały problem bo można go opanować i na szczęście choroba tylko fizjologiczna. Wapno, +odżywki, +natlenienie gleby i Podlewanie.
Jeśli chodzi o zgorzel to choroba od glebowa, nie mam możliwości przestawienia tunelu, ani nie widzi mi się gleby wymieniać. JAK można zabić tę chorobę przed sadzeniem? Może Previcur i przelanie gleby takim roztworem? jeszcze jest Basamid, ale droższy interes i bardziej czasochłonny.
Ewentualnie po posadzeniu , ale z tego co szukałem mało środków kontaktowych typu Ridomil, Curzate działa na zgorzel.
Może macie jakieś sugestie?
Dzaięki. A no faktycznie kiedyś ta lista mi się przewinęła. JEdnogłośnie Previcur, nie dośc że skuteczny na zgorzela to jeszcze duzo lepiej dostępny. Kolejna zaleta to stosowanie zapobiegawczo do gleby no i substancja czynna pasuje , bo jako następny oprysk idealany będzie np Ridomil. Poi zeszłym sezonie mam niedobory wapnia(sucha zgnilizna) , kilka dni temu mierzyłęm pH i wychodziło koło 7, ale chyba zakupie saletre wapniową i dobrze posypię.
Mi się wydaje, że masz dosyć wapnia w glebie, a sucha zgnilizna powstała z zasolenia. To tyle w ciemno, więcej można by wiedzieć jeśli byś wykonał analizę ogrodniczą.
Gdybyś jednak chciał wprowadzić wapń do gleby, to Perlka byłaby ciekawym rozwiązaniem, bo przy okazji nieco by odkaziła glebę.
Darek, previcur kupowałam pod nazwą MAGNICUR ENERGY, nie wiem dlaczego nazwa zmieniona. Składu nie sprawdzałam, powiedziano mi w sklepie, że to to samo. I rzeczywiście ten preparat chyba jest najlepszy na zgorzel (ta zgorzel, rodzaj żeński).
MAgnicur to to samo ale w małych opakowaniach 15-100 ml, a Previcur to fungicyd 0,5 litra dostępny z reguły dla rolników tam gdzie sprzedają inne środki ochrony roślin.
W miejscu gdzie mam tunel, kiedyś były jakieś warzywa, potem truskawki i czosnek ale nikt tam wapna nie dawał. Ziemia była cieżka, taka na pół gliniasta od początku pH 7 i powyżej. ZAstosuje PRevicur do odkażenia w wiekszej ilości, a przy samym sadzeniu oraz podlewaniu roztwór 2%.
Azot z wapnem też będzie chyba dobrym pomysłem. Tutaj na forum dowiedziałem się że warto zasilić dolistnie np siarczanem magnezu a tego nie robiłem tylko podlewałem z dodatkami. Połowa tunelu była przed sadzeniem zasilona większą ilkoscia Polifoski, i tam efekt lepszy także wiadomo że fosforu i potasu też trzeba pomidorkom dać więcej.