Wczoraj z rana zaświeciło słonko,ale radość i energia we mnie wstąpiła. Przeziębienie udało się opanować naturalnymi metodami,na szczęście bez antybiotyku się obeszło
Razem z M pojechaliśmy w niedzielę na giełdę. Zawsze jeżdżę tam po kwiaty jednoroczne i ostróżki,ale że teraz nie jest pora na kupowanie kwiatów,stoiska puste to pobiegłam w poszukiwaniu skarbów,które później można przerobić w piękne detale ogrodowe. Od pewnego czasu szukam niebieskich dodatków w postaci garnków,naczyń i innych,nieprzydatnych już przedmiotów
Tym razem natknęłam się na starą,żeliwną brytfanke w kolorze blue

Tydzień temu kupiłam w sieci czajnik niebieski,który ma już sporo lat. Także mam już dwie rzeczy,na które już dawno się czaiłam. Wychodząc już w stronę auta nagle wpadło mi w oko metalowe krzesło z drewnianym siedzeniem,które o dziwo się składa. Mój M mówi,po co Ci te okropne krzesło,a ja oczyma wyobraźni wiem już jak będzie wyglądało po metamorfozie. Także stałam się posiadaczką gratów cudeniek,tak je nazywam. A...i zapomniałabym o kance tak przy okazji capnęłam;)
Zamiast róże i byliny kupować na wiosnę to ja na razie elementy dekoracyjne zbieram.
No tak już mam
Piotrze mam nadzieję,że już się z córką wykurowaliście,ja na szczęście mam się dużo lepiej:)
Ja też tęsknię za działką...
Marlenka no właśnie chętnie bym pojechała na działkę,ale nie ma kto ze mną teraz jechać. Czekam na ocieplenie. Moi rodzice ostatnio też mają problemy zdrowotne

Jeszcze trochę i nadejdzie marzec i nadzieja na cieplejsze dni.
Prymulki są na razie na balkonie,jak się uda to je przewiozę. Może uda się je uratować.
U mnie dziś lobelia wykiełkowała,już jest na parapecie,teraz tylko słonka potrzeba,by się zagęściła.
Tęsknię za działką,ale muszę jeszcze poczekać. Idę zajrzeć zaraz do kobei ?
Ewelinko ja tez muszę jeszcze dorwać stacjonarnie lub internetowo kilka torebek nasion
Cebulowe w donicy na balkonie też wychodzą. Na razie czubki wystawiły i siedzą cicho.
Matt55 wiosenka już coraz bliżej...oby szybko nadeszła,bo tak brakuje mi kolorów
Jagódko piesiorek w niebieskim kubraczku wpasowuje się to prawda:)
Wiem,że z trawami jest sporo pracy na wiosnę,każdą wyciąć prawie do zera to niełatwe zadanie.
Tym bardziej,że ręcznie sekatorem wycinam. Ale co się nie robi dla pięknego klimatu wokół oczka.
Oj tak ptaki odstawiły taki koncert,że stałam tak zasłuchana dobrą chwilę,jeden przed drugiego wyśpiewuje melodie. Czasami biorę ze sobą małą kamerkę,która doskonale oddaje dźwięki.
U mnie śniegu nie ma już od dawna,czekam z niecierpliwością na wiosnę:)
Wiolu już mi lepiej,domowe sposoby czyli imbir,czosnek i gorąca kąpiel pomogły
Magnolia z masą pąków to Galaxy,żółta też ma ich trochę,więc obie zakwitną,oby tylko przymrozki im nie przeszkodziły.
Ostnice swego czasu chyba dwa lata temu siałam z nasion od Sonii naszej kochanej. Udało się,a ja zachęcona sukcesem znów w tym roku wysiałam,może coś wybije z ziemi?
Jeśli zima nie jest sroga,ostnica spokojnie przezimuje,ostatnie zimy nie były mroźne,więc i trawki wszystkie mają się dobrze. Na jesieni znalazłam obok trawek małe siewki,które natychmiast przesadziłam w docelowe miejsca. Z prymulami poczekam i kupię sobie później,jak zobaczyłam to nie mogłam wytrzymać...
Alicjo trawy w słońcu pięknie wyglądają,nawet suche

Zdrówko jak na razie ok,oby tak dalej,Tobie również życzę zdrówka i słonka tak bardzo upragnionego.
Aniu oj te wirusy wszędzie nas otaczają,ale ja się nie daję i jak tylko czuję jak coś mnie rozbiera to staczam z nimi walkę. Mam nadzieję,że Ciebie nie dopadło,bo niestety ja chwilowo poległam
W Twoim pięknym ogrodzie trawy wtopią się w tło i będą prawdziwą ozdobą.
Szkoda,że prymule takie klapnięte w domu się robią. Swoje wyniosłam na balkon,na razie wegetują,jak nadarzy się okazja to je wywiozę. Jestem ciekawa Twoich koncepcji,bo to co oglądam,kiedy spaceruję w Twoim ogrodzie to przyprawia o zawrót głowy.
Magnolie na razie dobrze wyglądają,potrafią mnie zachwycić,w zeszłym roku zmarzły pąki tuż przed otwarciem,zobaczymy co przyniesie ten rok?
Moni sprzątanie suchych traw do łatwych zadań nie należy,zniechęcam się czasem,ale później kołyszące na wietrze potrafią zachwycić i już mi niestraszne zbieranie latających pędzików
Zamykam wątek,bo już trochę przydługi i zapraszam niebawem do nowego
