Dziś przyszła kolejna dostawa lilii, tym razem z Krotona.
Co prawda cebule nie mają indywidualnych opakowań ani etykiet (każda odmiana w "reklamówce" z dodatkiem torfu i odręcznie napisaną nazwą odmiany)
ale za to zdrowe i naprawdę ogromne. Zdarzają się też podwójne cebule. No i doliczyłam się gratiska.
Liczę na zgodność odmianową
Do mojej kolekcji dołączyły:
Lilia Orienpet - Robina - różowa
Lilia Speciosum Rubrum - różowa, nakrapiana, wygięte do góry płatki jak u martagonów
Lilia Orienpet - Donato - różowa z jaśniejszymi końcami płatków
Lilia azjatycka - Vivaldi - jasno różowa z białym akcentem w środku
Lilia LA Trimaru - biała z ciemnymi pylnikami
Siedzą sobie teraz w lodówce i czekają aż przestanie wiać wiatr.
Nie jesten w stanie pracować w ogrodzie jak mną tak pomiata

Wczoraj udało mi się "zasiać" granulowany obornik.
Daje wściekle. To plus kury i naprawdę można poczuć się jak na wsi
