Witam w kolejny dzień z uczuciem deja vu 
.
Przypomniało mi się przysłowie, które często powtarzała moja babcia:
Do Świętego Ducha* nie zdejmuj kożucha,
A po Świętym Duchu - chodź dalej w kożuchu
* Świętego Ducha - 30 maja.
Izuniu, ten sztorm, to było dla mnie najciekawsze przeżycie

. Lubię sytuacje ekstremalne, dużo się wtedy można o sobie dowiedzieć

Oczywiście, że popłynęłam ponownie!
Ale dzionek na wyprawę do A. Ci się trafił, może choć zakończy się sukcesem

.
Ambo, wszyscy twierdzą, że Forum jest kształcące.
O sztormie, jak wyżej. Zabawa była na 102

. Tylko szklanki z drinkami uciekały ze stołu, trzeba je było mocno trzymać

. Udało mi się nawet po wielu trapach pół filiżanki kawy kapitanowi na mostek donieść. Byłam dumna jak paw

. A Ty, najwyraźniej jesteś
Wodnik Szuwarek.
Lusiu, jak miło, że wpadłaś

Skoro tak na Ciebie działa woda - wybieraj "akweny bez znaczenia strategicznego" (definicja wojskowa kałuży

). Za Rusałki

.
O, i
Pati - Wodnik śródlądowy 
. A śnieg dziś wali solidarnie -
po wsiem
Grażynko, Ty masz sztormy za oknem, nie musisz się bać

. Ile nam się Wodników objawiło, stąd pewnie te fluidy, które między nami krążą

.
Alicjo 
.
Trzymajcie kciuki za mnie i za Ibrakadabrę, po południu jedziemy na zabieg. Tego to się dopiero boję, sztorm przy tym - to pestka 
.
Na razie

. - Jagoda
No w końcu ta wstrętna wiosna musi przyjść
