Joluś - majowa zieleń jest cuuuuudna. Nowoczesne róże i u mnie pączki mają malutkie... Ale historyczne już, już... lada chwila zaczną pękać
Dorotko- oczko po przebudowie... ciągle jeszcze rozgrzebane, ale zniknął lazur... turkus... Hm, ulżyło mi

Veilchenblau jest urocza i u mnie też od razu wystartowała do kwitnienia. W tym roku zostały mi marne resztki, bo trochę "się" zmaltretowała"... w dużej mierze z mojej winy
Agnieś- wiem jak lubisz ciemierniki... to przykre, że zastrajkowały, ale wzmocnią się i nadrobią w przyszłym sezonie
Stokrociu Miła - oj, dzieje się... za dużo na raz

Miło mi, że takie ach...
Aniu Zielona- moja Sahara po deszczach drgnęła... ale hosty buchnęły na całego

Dziś znowu wyglądałam deszczu... i znowu trzeba było radzić sobie własnoręcznie. Chyba jakiś taniec rytualny trzeba wykonać... miast tańca z wężami.... i podlewanie odgórne tym sposobem załatwić... Fatalnie mi w tym roku idą wschody - na rzodkiewki czekałam wieczność... a czerwone kulki teraz wielkości łepka od zapałki... Co tu gadać, nawet aksamitki marnie kiełkują... Najpierw ziąb, teraz susza...
Asiu - to James Veitch, ze sławetnej serbskiej dostawy zorganizowanej przez Seva ( Sev...

)
Moja pierwsza dzika, już pachnie słodko... Mróweczka słodyczy szuka gdzie indziej
Majestatyczny... ale delikatny - nieprawdaż?
