Moje zielone - rośliny AGI Z część 2

[trzynastka]

Moim zdaniem Ty też masz dzień nadania i nr paczki?

[Kasia86]

Ostatnio miałam problem z paczką (też z roślinami, tylko, że paczkę wysłaną do mnie odesłali, bo stwierdzili, że nie ma takiego adresu ) i dzwoniłam na infolinię poczty aby się dowiedzieć jak mam składać reklamację. Powiedzieli, że reklamację może złożyć TYLKO osoba wysyłająca, na obojętnie jakiej poczcie, ale nie wcześniej niż 14 dni po wysłaniu danej paczki. Oczywiście musi być potwierdzenie wysyłki.

Pozdrawiam.

[trzynastka]

Dziwne, ja dzwoniłam na pocztę jak czekałam na storczyki, i miałam nr nadania paczki i wtedy szukali czy gdzieś nie leży, na poczcie ejje nie było okazało się że jest jeszcze w magazynie głownym 10 km dalej pojechałam odebrałam stamtąd bo to był listopad i też nie chciałam żeby w weekend leżało..

[AGA Z]

Dzięki Kasiu.
O matko, mam czekać 14 dni? Przecież już wtedy nie mam co reklamować. Zostanie z roślinek sieczka.

[Kasia86]

Też się dziwiłam. Najwidoczniej w przypadku reklamacji takie mają zasady. 14 dni to długo, ale cóż zrobić - takie procedury. Ja coraz częściej w takich przypadkach wybieram kuriera. Czasami wolę dopłacić niż później płakać Poczcie juz nie ufam

W sumie, jeżeli paczka nie dochodzi to jest to albo wina poczty (z wiadomych względów) albo nadawcy (źle wpisany adres itp), zatem skoro postępowanie reklamacyjne toczy się pomiędzy nimi i pomiędzy nimi dochodzi do wyjaśnień, to logicznym jest, że to nadawca składa reklamację. Skoro adresat nie jest podczas wyjaśniania sprawy brany pod uwagę -to niby dlaczego on ma składać reklamację? Takie moje luźne rozważania...

[trzynastka]

Kasiu ja tylko opisałam mój przypadek jak u mnie na poczcie zareagowano na moje pytanie o niedostarczoną paczkę .

[Kasia86]

Ok - popełniłam nadinterpretację

[trzynastka]

Aguś i dotarła???????? mam nadzieje że tak

Kasiu nic się nie stało

[koniczynka]

[AGA Z]

Przepraszam, że dopiero teraz, ale walczyłam z sadzonkami do 23.00, potem nie miałam na nic siły.
Roślinki odebrałam koło 19.00 i po rozpakowaniu padłam. Tak wielkich sadzonek w życiu nie widziałam. Zapakowane cudnie, ale wszystkie odwodnione. Widać to najbardziej pod listkami.
To co sprzedają na Allegro jako sadzonki to jakieś odrzuty są i ogryzki. To są prawdziwe sadzonki. I wcale nie wychodzi drogo. Po podliczeniu wszystkich kosztów, najwięcej za hoję zapłaciłam 16 zł. Nie kupię nigdzie Parasitici 3-węzłowej za taką cenę.

Najmniej ucierpiała Parasitica. Dzięki opiece Violi już ma korzonki.

Następna najmniej cierpiąca jest Picta, choć straciła jeden listek.

Kolejna to Cumingiana

Następna Nummularoides

Publycalyx Red Button i Red Flower, w najgorszym stanie.


Wszystkie kąpią się w wodzie + glukoza i nabierają formy. Dzisiaj już jest lepiej, więc pójdą do pojemniczków i będę czekać na korzonki.

[aledra7]

Aguś cudowne udany zakup

[chan-dzia]

Witaj Agnieszki widzę,że masz duż ciekawych roślin i sporo maluszków .Pod tak troskliwą opieką na pewno w niedługim czasie maluchy bedą wspaniałymi okazami,Tego Ci życzę.Ania

[Kasia.N]

Agnieszko, z pewnością pod Twoją opieką szybko dojdą do siebie Sadzonki faktycznie okazałe, świetny zakup

[kati-1976]

Warto było czekać na takie pięknoty.
Aguś, gdzie ty wyszukujesz te hoje za tak niewielkie pieniądze

[treissi]

Ale hojek Trzymam kciuki, żeby szybciutko wróciły do formy.