Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
- Frida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1770
- Od: 31 mar 2008, o 13:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu, zerknij do mnie na dalie dwukolorowe. Takie chcesz?
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Danusiu Kochana
, piękne - bardzo poproszę






Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- Jojola
- 500p
- Posty: 656
- Od: 21 lip 2010, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
o rany Stasieńko!!! twoje "zapierające widoki" z za płotu to jakby żywcem przeniesione ode mnie.
Pozdrawiam serdecznie, Jola
W rodzinnym ogrodzie
W rodzinnym ogrodzie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu, Ten robal to na 90% larwa opuchlaka, właśnie o nich czytam. Sama mam dużo takich! To najokropniejsze z okropnych robali zżeracze naszych roślin. 

-
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
To jest pędrak. Porównaj sobie w googlachlucy09 pisze:Stasiu, Ten robal to na 90% larwa opuchlaka, właśnie o nich czytam.

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6531
- Od: 21 sie 2009, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
WITAJ STASIU!
Pięknie u Ciebie kwitną dalie. Pomidory jak na tą porę bardzo zdrowe.
Pięknie u Ciebie kwitną dalie. Pomidory jak na tą porę bardzo zdrowe.

Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu, a może Ty zwalasz wszystko na nornice, a to opuchlaki są winne, podobno straszne głodomory, szczególnie lubią korzenie.
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Witajcie Kochani!!!
Co dziennie popaduje deszcz, prawie nic nie można robić na ogródku. Do tego dochodzą komary, france jedwabiste. Żrą tak, że nawet rano mnie dziabnął za uchem. No, tego to już za wiele. Za to nie muszę podlewać i latać z konewkami. Plewić też nie muszę, tzn. nie mogę bo ciągle mokro i mi się już nie chce! Trochę durnieję, ale to chyba każdy z wiekiem.....
Droga Kinguś, jeżeli te opuchlaki, czy pędraki robią w moim ogrodzie takie szkody, to ja się zapytowywuję: kto robi kopce, bo na pewno nie te robale. Latem miałam "kupę" ścinek drzewa po piłowaniu. Zgarnęłam je na jedno miejsce i tak sobie leżały ponad 2-3 miesiące. Jak się wzięłam do ich grabienia to pełno tego robactwa tam znalazłam. Wyrzucałam je na trawę, gdzie przychodzą ptaszki. Mam nadzieję, że te które wywalałam już dawno ptaki pozjadały. Teraz od czasu do czasu jakiegoś znajdę. Z nornicami walczę dalej.
Krysieńko moja! Pomidory, daj Boże, aby były zdrowe do zbiorów. A jakie fajne fiutki. Napatrzeć się nie mogę. Dalie próbują trochę kwitnąć, ale są niskie i jeszcze od spodu, bulwy poobgryzane już sama nie wiem przez co. Z biało-czerwonych żadna nie zakwitła, dlatego nie wiem, czy je w ogóle jeszcze mam. Dbaj Kochana o siebie, bo inaczej, to pamiętasz moje słowa?
Dawidku, czytałam o pędrakach i się zgadzało. Ale poczytam i o opuchlakach. Może to to samo?
Lucy09, poczytam o opuchlakach. Zastanawiam się, czy nie zbierać na zupę? Przecież to samo białko, prawda? Po co kupować mięsko, jak mięsko samo się hoduje na ogrodzie, brrrr.....
Joluś, te widoki za płotu doprowadzają mnie do zawału serca. Od czasu do czasu Henry włazi tam z kosą lub piłą i do roboty. Tak w ogóle to zapomniałam dodać, że jest to dom z ogrodem bez sąsiadów. Jakoś spadkobiercy się nie garną do niego, większość jest w Niemczech a ja mam wielki kłopot. Wszystko zarasta, rozsiewają się nasiona no i nornice łażą tylko do mnie, bo tam nie mają co żreć.
Jak opisałam powyżej, życie naprawdę nie mam łatwe. Do tego te anomalia pogodowe, co się dzieje na tym świecie, kto wie???
Co tam jeszcze u mnie jest zielonego...:





A na koniec....a na koniec......zasmażka.....
80-latek chce się kochać z żoną.
- Ale tylko z prezerwatywą, zaznacza żona.
- Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża! - przekonuje mąż.
- Ale salmonella od starych jaj
Co dziennie popaduje deszcz, prawie nic nie można robić na ogródku. Do tego dochodzą komary, france jedwabiste. Żrą tak, że nawet rano mnie dziabnął za uchem. No, tego to już za wiele. Za to nie muszę podlewać i latać z konewkami. Plewić też nie muszę, tzn. nie mogę bo ciągle mokro i mi się już nie chce! Trochę durnieję, ale to chyba każdy z wiekiem.....
Droga Kinguś, jeżeli te opuchlaki, czy pędraki robią w moim ogrodzie takie szkody, to ja się zapytowywuję: kto robi kopce, bo na pewno nie te robale. Latem miałam "kupę" ścinek drzewa po piłowaniu. Zgarnęłam je na jedno miejsce i tak sobie leżały ponad 2-3 miesiące. Jak się wzięłam do ich grabienia to pełno tego robactwa tam znalazłam. Wyrzucałam je na trawę, gdzie przychodzą ptaszki. Mam nadzieję, że te które wywalałam już dawno ptaki pozjadały. Teraz od czasu do czasu jakiegoś znajdę. Z nornicami walczę dalej.
Krysieńko moja! Pomidory, daj Boże, aby były zdrowe do zbiorów. A jakie fajne fiutki. Napatrzeć się nie mogę. Dalie próbują trochę kwitnąć, ale są niskie i jeszcze od spodu, bulwy poobgryzane już sama nie wiem przez co. Z biało-czerwonych żadna nie zakwitła, dlatego nie wiem, czy je w ogóle jeszcze mam. Dbaj Kochana o siebie, bo inaczej, to pamiętasz moje słowa?
Dawidku, czytałam o pędrakach i się zgadzało. Ale poczytam i o opuchlakach. Może to to samo?
Lucy09, poczytam o opuchlakach. Zastanawiam się, czy nie zbierać na zupę? Przecież to samo białko, prawda? Po co kupować mięsko, jak mięsko samo się hoduje na ogrodzie, brrrr.....
Joluś, te widoki za płotu doprowadzają mnie do zawału serca. Od czasu do czasu Henry włazi tam z kosą lub piłą i do roboty. Tak w ogóle to zapomniałam dodać, że jest to dom z ogrodem bez sąsiadów. Jakoś spadkobiercy się nie garną do niego, większość jest w Niemczech a ja mam wielki kłopot. Wszystko zarasta, rozsiewają się nasiona no i nornice łażą tylko do mnie, bo tam nie mają co żreć.
Jak opisałam powyżej, życie naprawdę nie mam łatwe. Do tego te anomalia pogodowe, co się dzieje na tym świecie, kto wie???
Co tam jeszcze u mnie jest zielonego...:










A na koniec....a na koniec......zasmażka.....
80-latek chce się kochać z żoną.
- Ale tylko z prezerwatywą, zaznacza żona.
- Przecież w twoim wieku nie grozi Ci ciąża! - przekonuje mąż.
- Ale salmonella od starych jaj



Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
-
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Cudne datury
Ja nie mam ani jednej
Może kiedyś kupię od kogoś z forum badylki...
A brateczki czemu w doniczkach?
Ps. Jak pachnie kwiat datury?

Ja nie mam ani jednej

A brateczki czemu w doniczkach?
Ps. Jak pachnie kwiat datury?

Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu, jak możesz mówić, że marny rok i nic nie rośnie! A te piękne datury? To co? A bratki , o tej porze? A begonie? Oj, Stasieńko 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1596
- Od: 29 maja 2009, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Ale masz śliczniutkie bratki
Ja siałam dwukrotnie - nie wyrósł ani jeden, nie mam bratków (czasem nazywanych macoszkami)
Daturki prześliczne

Ja siałam dwukrotnie - nie wyrósł ani jeden, nie mam bratków (czasem nazywanych macoszkami)

Daturki prześliczne

Pozdrawiam serdecznie - Agnieszka
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
ja tu widzę piękne kolory a nic zielonego ,nawet porządnie liści nie widać , piękne datury i do tego biała pełna a na czerwoną daturę poluję już dawno , ciekawe czy ukorzeniasz odrosty ,które obrywasz , miałabyś czym nas obdarowywać ,, moje datury dopiero maja pączki ale ich ukorzeniłam w maju .. a bratki jak kupce moje nie chcą tak ładnie rosnąc chyba że samosiejki .. begonie i u mnie ładnie kwitną
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu
daturka ta pełna piękna jak marzenia
i bardzo podoba mi się hortensja na przedostatniej fotce
Bratki mają ciekawe kolorki
a kawał przedni 





-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6698
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasieńko nie bluźnij
Tyle masz pieknych kwiatow w swoim otoczeniu:kosmosowa łąka leciutka jak puch,begonie w soczystych kolorach no i te datury!!Piękności!!!A na aure narzekamy wszyscy bo pory roku jakoś tak dziwnie się poprzeplatały
Cieszmy się jeszcze z lata,pokazuj nam kolory w Twoim ogrodzie bo jak dopadnie nas jesień to dopiero będziemy wspominać.
Pozdrowionka



Pozdrowionka



- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
KAŻDY DZIEŃ ZACZYNAJ NA NOWO !!!
Zaczynaj każdy nowy dzień jako nowy człowiek.
Każdy dzień powinien być Twoim pierwszym dniem.
Minęło wczoraj, za nami dawne dni i lata,
pogrzebane w czasie minionym.
Nie możesz ich już zmienić.
Czy zostały jakieś skorupy?
Nie noś ich ze sobą. Będą Cię codziennie ranić,
aż w końcu nie będziesz mógł tak dalej żyć.
Musisz zaczynać każdy dzień na nowo. To sztuka życia!
Być każdego dnia świeży, jak światło słońca.
Każdego ranka powstawać z nocy.
Zaczynać na nowo każdy dzień,
mając ręce pełne NADZIEI i UFNOŚCI.
Phil Bosmans
cdn.....
Zaczynaj każdy nowy dzień jako nowy człowiek.
Każdy dzień powinien być Twoim pierwszym dniem.
Minęło wczoraj, za nami dawne dni i lata,
pogrzebane w czasie minionym.
Nie możesz ich już zmienić.
Czy zostały jakieś skorupy?
Nie noś ich ze sobą. Będą Cię codziennie ranić,
aż w końcu nie będziesz mógł tak dalej żyć.
Musisz zaczynać każdy dzień na nowo. To sztuka życia!
Być każdego dnia świeży, jak światło słońca.
Każdego ranka powstawać z nocy.
Zaczynać na nowo każdy dzień,
mając ręce pełne NADZIEI i UFNOŚCI.
Phil Bosmans
cdn.....
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.