Nie liczyłam jeszcze odmian lilii ale uzbierałoby się kilkanaście OT i tyle samo azjatek. Muszę policzyć. Tak samo nie wiem ile mam odmian liliowców, gdyż za każdym razem wychodzi mi inna liczba.
Jadziu!
Miło mi Cię gościć ponownie. Cieszę się,że podobają Ci się moje ulubienice.
Sławku!
Widziałam Lankon na wystawie w Rybniku rok temu a potem w ogrodzie u Tadeusza i przyznaję, że robi wrażenie bo natychmiast znalazła się na mojej liście. Jej dostojna uroda jest bardzo oryginalna i zwracająca uwagę ze względu na jej oryginalne ubarwienie ale dla mnie Maia jest bardziej kwiatowa, taka naturalna i zwiewna. Nie ma tak agresywnej urody jak niektóre lilie jednak jej elegancja sprawia,że wygląda jak prawdziwa kwiatowa dama.
Mam nadzieję, że moja mała dama wyrośnie na prawdziwą liliową księżniczkę.
Zabiłeś mi klina moim Panem Job i dziś przyjrzałam się dokładnie obu liliom.
Scheherezade ma na płatkach wyraźne chropowate "wypustki" widoczne pod światło.

Mr Job ma gładkie płatki.
