Anjja pisze:Pamiętam jak pojechaliśmy z synem do sanatorium do Szczawnicy nakupiliśmy kurtki, bluzy, buty cieplejsze a całe 3 tygodnie przechodziliśmy w krótkich spodenkach, T-shirtach i klapkach...
A mi się przypomniała sytuacja jak parę ładnych lat temu - może ok 10-ciu, przyjechał do nas (do Sokółki - to ok 40km za białymstokiem w stronę granicy) w grudniu kuzyn z Gdyni i przy -20 po piwo do sklepu poleciał w T-shircie bo jeszcze ciepło było
u mnie dziś ok 22* i ładne normalnie prawie jat lato hibiskus wypija wodę z kuli jak opętany
wiedziałam, wiedziałam, że nie wytrzyma to już prawdziwe uzależnienie i niestety nie ma na to szczepionki, ani lekarstwa
Hojeczka wspaniały kwiatuszek szykuje, ciekawe czy ja sie kiedyś doczekam u siebie kwiatuszka
Saro - to raczej filodendron , choć tak naprawdę okaże się jak troszkę podrośnie,bo młodziak on jest. Agnieszko - a co tam , cieszę się i już (to też jest choroba ).
A kwiatuszka się doczekasz Ja liczę na kwiatuszki u lacunosy i gracilis już po raz trzeci.
Jak na razie obie pączkują i nie mogą donosić
Oj Krysiu tobie to wszystko w rękach zakwita. Kwiatuszki na belli miodzio.
Nowy nabytek najwyższej klasy. W dodatku ni zroślicha ni filek. Jak by nie patrzeć dwa w jednym.