
AdaK- cieszę się, że Ci to forum odpowiada ;) Dużo się z niego Dowiesz.

Ewarost- wiedza przychodzi z czasem. A najwięcje czlowiek się uczy na błędach... Ja, największy problem miałam z zapamiętaniem łacińskiej nazwy sabotka: paphiopedilum ;) I do dziś dnia nie wiem, czy cambrie należą do oncidiowatych, czy też odwrotnie oncidia należą do cambriowatych...
Reszta wiedzy po troszku przyswajam i ciągle się uczę

Maziuke- jestem pracocholikiem, niestety. Wypoczywam (psychicznie) przy pracy fizycznej. Dlatego mam storczyki i ogród, gdzie koszenie trawy zajmuje, na jeden raz, około 3godzin

Oj tak, cymbidium dostało doniczkę nr 13, czyli 1cm ma luzu. Wypuszcza kolejne, młode psby

Celinko- ja myślę, że niestety mój panterina kiedyś odejdzie. Ale wcześniej nacieszę oczy kwitnieniem

Lucynko- coś optymistycznego mam, nawet śmiesznego. Ale otym za chwilę...
Marku- hahah...sałata tylko :P Namaczam moje masdevalliowe piękności dwa razy w tygodniu, a one co? Lenią się...tylko listeczki puszczają. Ale...ja im zrobię psikusa i za około 3 tygodnie pojadą do chłodnego pomieszczenia, z małą ilościś słońca. Zobaczymy, czy, jak zmarzną im stopy, zechcą zakwitnąć...
No i może w marcu, jeśli pogoda pozwoli, ddojadą jeszcze dwie sztuki

JoasiaM- pokażę co nieco ;) A cymbidium nie jest wielgachne. Należy do miniaturek. Te, co widziałam w hipermarkketach to były olbrzymy. Liście pewnie na jakieś 60-80 cm długie. Moje, ma listeczki długie na 30-40 cm. Kwiaty też miało malutkie...
Maleńka fotorelacja...chory panterina wygląda tak. Jego listeczki robią się brązowe tuż przy trzonie i usychają:

Wytrwała roślinka ma pędzik i pączuszek Panteriny na dzień dzisiejszy wygląda już tak (piegi już widać przez płatki):

A teraz się Uśmiejecie ze mnie




Wioleto- dziękuję w imieniu orchidei ;) Cymbidium, od kupna było rozrośnięte. Tyle, że zapowiedziałam mu, że go nie przesadzę, zanim nie zakwitnie. Puściło dwa pędziki, ale za gorąco miało i je zasuszyło. To je przesadziłam...