
Jest i coś na tobie podobnych - 'foliarz', 'tunelarz' lub 'foliotunelarz'

Nie ma to jak merytoryczna dyskusja

hen_s pisze:Szczerze? To trochę pogardliwa nazwa dla hodujących rośliny na parapecie nadana przez tych "wielkich" kolekcjonerów co to w szklarniach dużych i foliakach swoje rartytasy uprawiają...Parapetowiec nie brzmi zbyt dumnieTrochę jak dachowiec, czyli kot pospolity
![]()
Ja jestem zawsze otwarty na merytoryczną dyskusję. Wystarczy zaproponować jakiś ciekawy temat. Na przykład w jaki rejon Argentyny pojechać, by znaleźć nowe gatunki kaktusów? Wybieram się tam za jakiś czas i obiecuję gruntownie przedyskutować każdą ciekawą propozycję.Artur89 pisze:Nie ma to jak merytoryczna dyskusja
Tomek, ale chyba zdajesz sobie sprawę, że w takim temacie, najprawdopodobniej ekipa dyskutantów składała by się z jednej osobyblabla pisze: Wystarczy zaproponować jakiś ciekawy temat. Na przykład w jaki rejon Argentyny pojechać, by znaleźć nowe gatunki kaktusów? Wybieram się tam za jakiś czas i obiecuję gruntownie przedyskutować każdą ciekawą propozycję.
...Ty, jako lobiviofil, rozumiem, że nie zamierzasz gruntownie przedyskutować propozycji dotyczących innego rodzaju. A idąc dalej, osób o identycznym zamiłowaniu, jak Twoje, tutaj brak (o ile czegoś nie przeoczyłam).blabla pisze: Na przykład w jaki rejon Argentyny pojechać, by znaleźć nowe gatunki kaktusów? Wybieram się tam za jakiś czas i obiecuję gruntownie przedyskutować każdą ciekawą propozycję.
Po pierwsze lobiwie nie rosną same. Po drugie jedzie ze mną również maniak prodii. Zatem na pewno odwiedzimy wiele typowo gymnakowych terenów. Zastanawiam się nawet, czy nie zahaczyć o Cordobę - to matecznik typu Lobivia aurea. Z tego co widzę, to na tym forum jest wielu miłośników Chamaecereus silvestrii. A tę roślinkę również chciałbym zaatakować w naturze. To przecież jest lobiwia.sokolica pisze:...Ty, jako lobiviofil, rozumiem, że nie zamierzasz gruntownie przedyskutować propozycji dotyczących innego rodzaju. A idąc dalej, osób o identycznym zamiłowaniu, jak Twoje, tutaj brak (o ile czegoś nie przeoczyłam).
JL332 - to jest prowincja La Rioja a tam na pewno Chamaecereus nie rośnie. Jest notatka Cultivated co oznacza kultywar. Czyli to jakaś roślinka zebrana z doniczki w hotelu lub coś ten deseń.moritius pisze:No nie, Tomku, na pewno mnie interesuje :P. Baza Ralphsa podaje dwa numery polowe chamaecereusa - JL332 z Anillaco i ES73 z lokalizacją Colalao del Valle, Cementerio, Tucuman, Argentina. Osobiście szukałbym nowych stanowisk na północ lub południe od Anillaco oraz na wschód, południowy wschód od drugiej lokalizacji ;)