Witajcie:-)
Przyszła odwilż, i jak to mówiła Władek Kargul, "zagrzęźli my, a czort karty rozdaje"... próba dojscia do naszego domu wymaga dużego samozaparcia i porządnych gumowców, czemu pikanterii dodaje fakt, że jutro mamy gości na Wiligii ;-) Staramy się nawzajem wspierać, przed chwilą na przykład opitoliłam M. , że się nakręca. Ale przegwizdane mamy, mówię Wam...
Moja córa zdradziła dosć niekonwencjonalne, postmodernistyczne rzekłabym podejście do światecznych dekoracji...
Mam być dumna, czy martwić się?
Kochani forumowicze, którzy nawiedzacie czasem mój wątek - najserdeczniejsze, szczere świateczne życzenia dla wszystkich wspaniałych, ciepłych, pozytywnie zwariowanych ludzi, których miałam szczęście tu spotkać wirtualnie lub osobiście! Życzę Wam wszystkiego dobrego, jak najmniej trosk, wiele harmonii i zdrowia, a opróćz tego życzę Wam tego, czego sama poszukuję wciąż i nieustannie - Mądrości. Szukajmy jej w sobie i wokół siebie, a może wspólnie uczynimy ten świat lepszym?
Wszystkim świątecznie zabieganym, poszukującym prawdziwych wartości w życiu, zatroskanym, i tym, co chcą być szczęśliwi, dedykuję coś niezwykle banalnego i oczywistego, co jednak z jakichś powodów przetrwało parę tysięcy lat...
Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.