
Dziękuję, że do mnie zaglądacie i za te wszystkie miłe słowa kierowane pod adresem mojego maleństwa.
Mimo, że w domciu jest o niebo lepiej niż w szpitalu, to z wolnym czasem jest gorzej. Prawdę mówiąc wcale go nie mam, więc wybaczcie że będę Was zaniedbywać.
Myślałam, że ze starszym synkiem nie będzie problemów, ale się myliłam. Jest gorzej niż myślałam. Jest zazdrosny o brata,, mimo, że co chwila go przytulam i mówię mu, że go kocham. Jak tylko coś dłużej robię prxzy Oskarku, Wiktorek zaraz wymyśla, picie, jedzenie itp . Każe się karmić mlekiem na dobranoc. Zrobił się marudny i płaczliwy. Sytuacja jest trudna, ale do opanowania - mam nadxzieję
Całe szczęście, że mąż ma teraz 2 tygodnie opieki nade mną a potem bierze 2 tyg urlopu, więc miesiąc będę miała go na wyłączność do pomocy.
Co do kaktusów, to nie żart, zostały zalane i dwa młode egz. zgniły w tym jeden z pąkami. Mam nadzieję, ze na tym będzie koniec.
Przekwitł mi Gymnol baldianum i nie udało mi się go sfocić . Podobnie było z Hibiskusem czerwonym . Ma jeszcze pąki, więc może jeszcze go obfocę