Aga haha ale następnym razem nie załatwiaj sobie szofera w mojej hihi osobie tylko musimy wziąć niezrzeszonego

co bym mogła na serio popróbować płynów a nie na herbatce się męczyć::D choć jak wszyscy widzieli i promile mi nie potrzebne by auto cale drżało o naszego śmiechu
A żeby dopełnić. Nie myślcie, że my z Agą nie szkółkowałyśmy. Zaczęło się w
Łuszczowie, punkcie Krzysiaka, gzie pracuje Grzegorz_Z. Od niego złapałyśmy jakąś trawkę dla 111agnieszki. A niech ma łotr niespodziankę, mimo, że o nas nie dojechała.
Aga zawiozła Joli białego marcinka do kompletu. Pewnie dla Joli byłoby więcej zielonych, ale przy tak zaplanowanym ogrodzie ciężko przywieźć coś naprawdę pożądanego.
Następnie starałyśmy się dość szybko dotrzeć
do Ogrodnika na Kraśnickich. Nie jest najtańszy może w regionie, ale całkiem ma sporą ciekawą ofertę.
Potem wymiano -
zakupy na miejscu u Joli. Cieszę się z hibeczka, choć po ciemku na balkonie ale dostał swoją doniczkę z ziemią, co by nie zmarniał. Tadziu, bądź pewien, że gdybyś miał i 10 tych hibków to i tak rozebrałybyśmy do ostatniego.
No już się sciemniało, gdy zamknęłam bagażnik i musiałam kogoś postraszyć, że pieszko będzie wracał hihi inaczej byśmy tak się żegnały do 24

żartuję, ale na serio trzeba było w końcu wsiąść do autka. Łaskawie sie z nami obeszło, jeszcze pozwoliło nam cierpliwie się
zadowolić wizytą w OBI. Tam jak Aga napisała poszły w ruch cebule narcyzów i hortensje chyba bukietowe.
Zabawnie się potem pod blokiem wybierało, która roślina czyja, ale o ile myślę, to chyba nie było pomyłek.