Kózko - ten liść to obrazki plamiste.
Aż nie mogłam uwierzyć, że tak dobrze wygląda i nie zgnił, ani nie zamarznął.
Grażko - przebigrunty....

....dobre.......
A te wygibaski to kwiaty ciemierników.
Wyglądają jak główki wężów, ale są świeże i już widać, że są w świetnej kondycji na przyszłość.
Ale to nic .
Wszelkie rekordy bije liliowiec, który pod śniegiem wybił pędy kwiatowe.
Liliowiec Kwanso - ma się jak widać bardzo dobrze i choć to już bardzo stara rozeta, też śnieg jej nie straszny.
Pod śniegiem jak widać już zabierał się do wzrostu.
Tutaj jak widać liliowiec evergrin, czyli wiecznie zielony, niestety przemarzł i pytanie czy coś z niego zostało.
Mam nadzieję, że korzenie są zdrowe i jeszcze wypuści nową rozetę liściową.
Zaś ten z kolei oszalał, kpi sobie z zimy i pod śniegiem wypuścił nie liście, ale rozetę kwiatową.
I o dziwo nie przemarzła, jest świeża i jędrna.
Czyżby zatem oprócz śnieżyczek, krokusów i tulipanów...liliowce ??????

:P
Wisienko - też jestem mocno zdziwiona.
Te listki róży utrzymały sie w szklarence na krzaku.
Jak widać ciutek obmarzły, ale nadal są zielone.
Drewniane pudła to osłona dla liliowców, które nie całkiem tracą liście na zimę.
Przy pergolach rosną z jednej strony róże a z drugiej powojniki.
Na moim balkoniku już też mnóstwo dziubasów.
