Witajcie kochane ogrodniczki
Isiu, Smokini, mag i Ave ... nagroda z pewnością Was nie minie

... przyjeżdżajcie na domową wiśniówkę
... grudnik vel grudniowiec, zakwitł na początku maja, ja mu się wcale nie dziwię ... też prawie zakwitłam z tęsknoty za słonkiem.
Ave, nasz wielki dół, zwany pieszczotliwie oczkiem, napełnił się zaledwie w 1/3 wodą, ale chyba nie powiedział jeszcze ostatniego słowa
Smokini, różyce, dzięki donicom i galerii, przetrwały, w gruncie padła tylko jedna ... agapanty wyszły z piwnicy na powierzchnię i wyglądają na całkiem zadowolone ;)
fotki później, bo właśnie zaczyna się burza ... brrrrrr