Witam wszystkich cieplutko
80 stron szybko przeleciało i dostałam sygnał, że muszę kończyć wątek. Czas szybko leci a strony jeszcze szybciej

, tak więc nie pozostaje mi nić innego jak zakończyć tę część.
Póki co szybciutko Wam odpowiem.
Gosiu dzięki za podpowiedź

. Jesienią obie różyczki rozsadzę, a Versicolor dostanie solidna zaporą, by nie przechodziła do sąsiadki. Z mojej strony może rosnąć jak chce, wszystkie dostały duuużo miejsca dla siebie
Maju ja na takie kwitnienie Flammentanz czekałam kilka ładnych lat, ale jak już zaczęła to co roku kwitnie ładniej. Musisz uzbroić się w cierpliowść, Twoja też będzie zachwycać we właściwym czasie.
Alegoria mój przetacznik rośnie dość wysoko i raczej w donicy by się nie sprawdził, ale może są niższe odmiany, które by ładnie w nich wyglądały.
Kwiaty w donicach pięknie wyglądają, pod warunkiem, że jest czas na ich pielęgnację. Poza tym mam zawsze problem z kupieniem dobrej ziemi. W tym roku kupiłam ziemię z hydrożelem, a tak przesycha, że nie mogę nadążyć z podlewaniem. Kwiaty ciągle są podwiętnięte.
Jadziu Princess of Wales to śliczna róża, dość niska o śnieżnobiałych kwiatach. Pęki kwiatów wyglądają jak chmurki. Ciesze się, że się na nią zdecydowałam. Miss Fine też niczego sobie, w tym roku pięknie kwitnie i mam nadzieje, że już jej tak zostanie.
Jadziu, nie wszyscy mają taki zmysł, by wszystko grało za pierwszym razem, ja też sadzę, przesadzam a i tak nie umiem przewidzieć efektu końcowego swoich wizji
Cięcie róż t moja pięta achillesowa, niestety zawsze mam z tym problem, nigdy nie jestem pewna, czy dobrze przycinam krzaczki
Jolu też nie lubię reklamować, ale jak trzeba to nie ma się na co oglądać, większość producentów uznaje reklamacje. Niestety nie wszyscy poczuwają się do odpowiedzialności za swoje krzaczki. I tych należy omijać szerokim łukiem.
Mam nadzieję, że kupiłaś Garden of Roses w dobrej szkółce.
Princess of Wales to raczej niska róża, w tym roku puściła troszkę dłuższe łodygi,ale spokojnie nadaje się na przód rabaty. Te najdłuższe pędy mają najwyżej 60 cm., więc do wysokich róż nie należy.
Dużych strat nie było, wyłamało jeden pęd Geishy i położyło W.Shakespeara, ale poza tym nic wielkiego się nie stało. Trochę obtrząśniętych kwiatów i gałązek, parę przewróconych donic, więc nie ma się czym martwić. Ot trzeba było posprzątać, podwiązać róże i tyle.
Kończę wątek kilkoma fotkami specjalnie dla Was
Pelargonie czekają na donice
Rabatka, która powstała tymczasowo, po pracach "wykopaliskowych" podczas przyłączania kanalizacji

.
Garden of Roses rozpoczyna swój występ
Pięknie wszystkim dziękuję, za cierpliwość z jaką obserwujecie moje dotychczasowe zmagania z naturą i nie tylko

. Jeśli jeszcze macie ochotę odwiedzać mój ogród to zapraszam już do nowego wątku.
Gosiu a Ciebie proszę o zamknięcie wątku.Dziękuję
