Aniu, już po strachu

Wiem, że Twoje różyczki już bezpiecznie śpią pod kopczykami

Ja też czekałam do ostatniej chwili. I to dosłownie. Kopczykowałam przy -15*. Ale już po robocie
Lucynko, niestety czasami mi się coś takiego zdarza i wtedy mam ochotę

Ale już chyba wyczaiłam w czym jest rzecz i postaram się takich pomyłek unikać. Pisanie posta, wklejanie zdjęć zajmuje sporo czasu i jak potem zobaczę, że pisałam, pisałam a nic nie napisałam, to krew mnie zalewa
Już się nie mogę wiosny doczekać. Chcę słońca, ciepełka i kolorowych barw. Tak wiem, że biały to też kolor, ale ja pragnę różnych kolorów
Elu, dziękuję

Jeszcze troszkę i wiosna wreszcie do nas zawita

U mnie zawsze jest sporo później, ale i tutaj w końcu dociera.
Bea, na razie ujarzmiam tylko Cassandrę. Ostróżki mam po raz pierwszy, to na razie nie mam co ich ujarzmiać. Teraz to tylko bym chciała, żeby się rozsiały
Jeżówki odmianowe dopiero zobaczę jak sobie u mnie poradzą. Ale te zwykłe rosną bez zarzutu. Biała chyba też mi się sieje. Jak znajdę dodatkową, to chcesz?
Wszystkiego nie sposób przechować. Brakuje na to wszystko czasu i miejsca. A ponieważ nie wyobrażam sobie swojego ogrodu bez mieczyków, to je kupuję co roku
Malvy, witaj

Proszę rozgość się. Cieszę się, że Ci się u mnie podoba
Stefciu, dziękuję za życzenia

Tobie również życzę pomyślności i zdrowia w Nowym Roku.
U mnie też już zaszalała. Dzisiaj w nocy było nawet -18*. -10 z czwartku, to przy tym pikuś. Pan Pikuś, oczywiście

Rano jak wracałam do domu to skrzydełka nosa przymarzały do siebie

Róże na szczęście mają się dobrze. Niby są odporne do -26, ale to wszystko przypadek. W ubiegłym roku takich mrozów nie było, a kilka krzaków mi wypadło
Małgosiu, a wiesz, że ja też mam wrażenie, że już u mnie byłaś? Ale nie mogę Cię znaleźć

W każdym razie bardzo mi miło, że mnie odwiedzasz, nawet jeżeli jest to jak na razie tylko wirtualnie

Jeżeli będziesz kiedyś w okolicy, to serdecznie zapraszam
To na razie tyle, bo eM mnie goni do spania jak dziecko

Ale rzeczywiście muszę chociaż trochę odespać dyżur. Do popisania później
