Kiedyś na początku mojej drugi z różami nakupiłam właśnie kilka tych wielkokwiatowych...czyli Candlelight i inne,po zimie nie widać było nic a nic zielonego,a u Ciebie widzę,że jeden pęd żyje także powinno być dobrze.Kopczyki porobiłaś,więc nie ma co się martwić.
Mi kiedyś Chopin praktycznie zginął z pola widzenia,jeden malutki kiełek wystawał,a ja stałam nad nim i biadoliłam,jaki on biedny

Teraz za to jak przy nim staję to głowę do góry muszę zadzierać

Pozdrawiam piąteczkowo,u mnie słońce
